Yaoi Fan
- Forum Literackie
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
selen
Moderator
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 524
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ze snu... Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:05, 24 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Osobiście nie przepadam za pisaniem scenek erotycznych. Nie chodzi o to, że nie lubię, bo jest wręcz przeciwnie. Problem u mnie tkwi w tym, że wszystko ‘już gdzieś było’. Pisząc daną scenkę, nagle przyłapuję się na tym, że ja już podobne coś czytałam w innym ff: polskim czy angielskim (przeczytałam tego naprawdę sporo). Jak tu, cholera, ustrzec się przed nieumyślnym kopiowaniem? Jak tu być oryginalnym? Chcę, aby moje ff zawierały pomysł, który nigdzie indziej się nie pojawił. Jednak to wcale nie jest takie proste. Zwłaszcza, gdy pisze się do fandomu HP, który zalał całego neta.
Kolejny problem z którym się zmagam, to chaotyczność w pisaniu. Nie potrafię napisać coś od początku do końca. Przykładowo ‘Iluzjonista’, najpierw powstał ostatni rozdział ff, a później jakoś tak trochę środkowego, później pierwszego i tak luźnie myśli poskładały się w jedną całość. Mogę mieć czegoś napisane osiemdziesiąt stron, ale ani jednego rozdziału całego. Jednak tego się u mnie chyba nie da już zmienić, może to nie do końca problem, tylko taki mój urok.
Interpunkcja jest dla mnie zmorą. Jestem wdzięczna, że bety mnie wspierają i dzięki ich radom wiele złych nawyków eliminuję w mojej pisowni. Jest mi tu o tyle łatwiej, gdyż jestem wzrokowcem.
No i problem innej natury... Serce mi się kraje jak mam kogoś uśmiercić w moim ff . Wydaje mi się, że nie potrafię tego zrobić w sposób, aby wzbudzić smutek czy żal u odbiorcy.
A tak w ogóle nie mam żadnych problemów z pisaniem (zanosi się upiornym śmiechem, aby następnie z rozpaczą walnąć głową w klawiaturę).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ruda
Moderator
Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Zony Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:37, 25 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Może to dziwne, ale ja zawsze mam problemy z opisywaniem najzwyklejszych czynności - takich jak położenie się do łóżka, wejście do pokoju czy wspięcie się na nasyp kolejowy. Jest to o tyle dziwne, że potrafię opisywać dziki seks czy wyrafinowane sceny tortur i być bardzo zadowolona z efektu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vil
Banshee
Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:57, 31 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Wygląda mi to na brak fascynacji codziennością, Ruda Punk Miałam kiedyś takie coś, do tego stopnia, że rozpisywałam opowiadania "scenkowo" od tych najfajnieszych dla mnie momentów, przez nie-za-ciekawe acz konieczne, na wypełniaczach i scalaczach kończąc (o ile w ogóle). Potem popadłam w drugą skrajność. Wszystko sprowadzam do poziomu takiej zwyczajności, jaki tylko jestem w stanie osiągnąć (podejrzewam, że to pozostałość obsesyjnej chęci budowania historii w oparciu o "realizm").
Inne problemy przemilczę, jako że po bardzo długim czasie twórczej posuchy, po dwóch dniach wyciętych z życiorysu udało mi się napisać coś od początku do końca. Byle nie zapeszyć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
laradi
Widmo
Dołączył: 06 Sie 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:39, 13 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Długość- moje rozdziały są mikroskopijne, a same opowiadania ciągną się w nieskończoność. A poza tym, mimo wszystko (bez jaj, potrafiłam być bardziej męska od swojego chłopaka) nie do końca ogarniam męski punk widzenia No i mam patologiczna wręcz skłonność do wtrąceń, przecinków, nawiasów, dwukropków i dzięsięciolinijkowych zdań.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aphrodite
Moderator
Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krawędź wszechświata Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:00, 25 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Ogólnie, przy samym pisaniu mam problem ze zdecydowaniem się na styl oraz sposób narracji - po prostu mam za dużo opcji i ograniczanie się do jednej perspektywy jest dla mnie bardzo ciężkie do zniesienia. Dlatego największy problem mam z początkami do opowiadań. Potrafię nawet kilkanaście razy pisać wstęp.
W slashach największy problem sprawia mi przelanie moich wyobrażeń na papier - jakoś wszystkie sceny lepiej wyglądają w mojej głowie, niż na kartce... Mam wrażenie, że przynudzam, bo wszystko wydaje się takie... przewidywalne i mdłe.
Czasami mam problem z utrzymaniem zapału w tworzeniu, ponieważ moje otoczenie nie rozumie słów: "Piszę - proszę mi nie przeszkadzać przez godzinę." Wszyscy nagle znajdują tysiąc niezwykle ważnych zadań typu "zaparz mi herbatę", których nie można później wykonać, tylko na już!, a po których zrobieniu nawet nie pamiętam, co mi się pałętało po głowie... Ciężko mi też utrzymać determinację i skupienie, kiedy ludzie nieustannie wcinają się w moje myśli. Ułożone w głowie zdania uciekają bezpowrotnie w nicość, dlatego obecnie staram się nie tworzyć niczego konkretnego w głowie bez jednoczesnego zapisywania notatek. - To trochę pomaga. Jednak wciąż marzę o wyjeździe do jakiejś samotni na miesiąc...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruda
Moderator
Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Zony Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:22, 27 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Teraz mam na odwrót niż wcześniej - nie umiem pisać seksu. Ciągle mam w pamięci swoje tragicznie złe % i boję się, że wyjdzie mi obrzydliwie, głupio albo pretensjonalnie. Zresztą... jakoś mi tego nie brakuje. Jak mają być seksy, to będą, poubiera się to-to w jakieś zgrabne eufemizmy i porobi aluzje.
Mam też problemy z wplataniem opisów postaci. Zawsze odkładam to na "przy okazji", a potem ta okazja nie przychodzi. Jest to o tyle kłopotliwe, że wygląd postaci mam w głowie bardzo dokładnie ułożony i chciałabym, żeby wyobrażenie czytelnika było jak najbliższe mojemu. Chyba muszę zacząć stwarzać sobie okazje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ome
Widmo
Dołączył: 31 Mar 2013
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: spod sterty książek Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:25, 22 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Ja mam czasem problem z zebraniem się do roboty (w tym do pisania) i wtedy bawię się w czynności zastępcze. Na przykład odgrzebuję stare tematy na forum;)
(Poza tym po długiej przerwie trochę mi się stęskniło za bywaniem na forach).
Nie mam kłopotów z rozpoczęciem tekstu - często jest tak, że pierwsze zdanie lub zdania chodzą za mną namolnie i nie dają spokoju. Do każdego tekstu rozpisuję plan (mówiąc szczerze, ja do wszystkiego rozpisuję plan), więc pytanie "o co mi właściwie chodzi" nie przeszkadza. Natomiast w wielu tekstach zdarza się taki parszywy moment utknięcia - gdy nagle wszystko wyhamowuje w którymś zdaniu albo słowie i z jakiej strony nie spojrzę, nie wiadomo, jak ugryźć dalej. Czasem to się trzyma dzień, czasem tydzień, czasem miesiąc. W jednym tekście potrzymało mnie dwa lata. Po dwóch latach wróciłam, spojrzałam, wykasowałam sporą część sceny, skróciłam resztę - i poszło. Ale co mnie poblokowało, to poblokowało.
Poza tym niekiedy pojawia się dziwne odczucie, że to, co zapisałam w planie, i to, co zapisałam w pliku, ma się do siebie jak pięść do nosa. Wrażenie, ze poszło się nie do końca w tę stronę, w którą się zamierzało, i próba namierzenia miejsca, w którym drogi się zaczęły rozłazić, potrafi popsuć humor. Chociaż, muszę przyznać, to skręcenie w bok wychodzi testowi na dobre, bo dopiero w trakcie samego pisania pewne rzeczy się klarują i układają.
Problemem bywa też dla mnie rozmiar tekstów. Piszę je zwykle raczej długie, wskutek czego bywa tak, że na blogu jest spora przerwa pomiędzy nowymi tekstami - no bo kolejny ciągle się pisze. Ostatnio przy takim większym klocku zdecydowałam się podzielić go na dwa rozdziały. I całe szczęście, chociaż i tak drugi rozdział rozrósł się jak na sterydach. W każdym razie długie teksty bywają problemem, bo (zwykle) dłużej się nad nimi siedzi, zabierają (zwykle) więcej czasu i potrafią frustrować, na zasadzie "na blogu posucha, a ja dalej się użeram z tym jednym tekstem". Ewentualnie pojawia się pokusa skoku w bok z krótszym tekstem i wtedy już w ogóle jest bajzel i łapanie kilku srok za ogon.
A podzielić na kilka podczęści czegoś, co sobie zaplanowałam jako spójną i logiczną całość, po prostu nie umiem, wszystko się we mnie burzy.
Ze scenami erotycznymi nie mam problemu o tyle, że już jakiś czas temu odeszłam od opisów "instruktażowych" (które mnie obecnie albo śmieszą, albo nudzą). Fajnie się tworzy erotykę przez opis emocji; ale tu granica między stworzeniem klimatu a stworzeniem kiepskiego kabaretu bywa cienka. Może dlatego często wolę rozsiewać sygnały "tu jest erotyczne napięcie", a dopowiedzenie sobie reszty pozostawiać czytelnikowi.
Zgadzam się, zaimki bywają problemem, i to nie tylko w scenach łóżkowych. Za dużo postaci tej samej płci - i już zaimki, plus czasowniki, plus przymiotniki lub imiesłowy, lecą formami jednopłciowymi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|