Yaoi Fan
- Forum Literackie
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
lon
Feniks
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:10, 22 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Jeśli chcesz poczytać, oczywiście wszystkie linki w podpisie.
Często, nader często spotykam się z czymś takim: bottom - musi być uległy, top - musi dominować, każdy gej musi być albo/albo. A to nie jest prawda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Neko
Widmo
Dołączył: 17 Lis 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 16:27, 22 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
ojj nie jest. Są nawet geje, którzy uważają, że będąc bottom mają większą władzę nad kochankiem To też (zasada top-bottom) jeden z tych mitów, których nie lubię. Albo złe używanie japońskich zwrotów -.-
I tak mi się jeszcze przypomniało: czy tylko ja nie lubię, gdy w yaoi do stosunku dochodzi zbyt szybko? Ludzie, dajcie się nacieszyć rozwojem ich uczucia. Zwykle po przeczytaniu sceny łóżkowej tracę ochotę na dalsze czytanie opowiadania. Bo zwykle dalej jest: budzą się, uśmiechają, buzi buzi, przytulają, robią sobie śniadanko i wiodą piękne, kolorowe, tęczowe życie. Poza tym jeśli już ta najważniejsza bariera została złamana to co można jeszcze wnieść ciekawego do opowiadania?
Nie licząc oczywiście sytuacji, gdzie jedna [lub dwie] ze stron zostały zmuszone do seksu. Tak to jest nawet ciekawiej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lon
Feniks
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:01, 22 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Wiesz, moim zdaniem w niektórych sytuacjach po prostu musi dojść do sceny łóżkowej dość szybko. Pamiętajmy, że to są mężczyźni. Faceci postrzegają seks inaczej, niż kobiety. Oni są gotowi pójść do łóżka po pięciominutowej znajomości, czego wiele kobiet nie zrobiłoby. I bynajmniej nie chcę tu nikogo urazić.
Mnie często gryzie w zęby, gdy nagle jest seks kompletnie bez przygotowania i bottom w ogóle nie czuje bólu. Bardzo uważnie przeczytałam wszystko, co napisał Minotaur. Pozwolę sobie nawet zacytować.
Cytat: | For the most part, non-lubed anal sex is a no-go, the catcher wouldn't be able to stand the pain, though there are guys who are able to relax the muscles enough to do it. |
Pisze on, że raczej nie jest to możliwe, choć podobno są faceci, którzy są wstanie się zrelaksować wystarczająco, by to zrobić. Nawet biorąc na logikę, jeżeli tyle się mówi o lubrykantach i o tym, że bottom musi być przygotowany, to nie próbujcie mi wmawiać, że top może "wejść w niego jednym płynnym ruchem" a bottom nic nie poczuje (oprócz "wszechogarniającej przyjemności"). W szczególności, gdy bottom robi to pierwszy raz! Och, przypomniało mi się. Wnerwia mnie również to, gdy nagle się okazuje, że seks analny bolał tylko za pierwszym razem, za drugim już nie, za trzecim nie było potrzeba przygotowania. Przecież bottom to nie kobieta!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neko
Widmo
Dołączył: 17 Lis 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:08, 22 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Tak, to też jest dobijające. Nagle są nadzy (też nie wiadomo jak ), gotowi do stosunku, zero lubrykantu, jakichkolwiek przygotowań i za ojczyznę! xD Potem nagle znajdują się w zupełnie innej pozycji (choć nikt nic nie pisał o zmianie) i tak jadą do białego rana, a ich członki, niczym z marmuru, ciągle twarde
Poza tym - taak, wiem, że geje są bardziej napaleni ale chodziło mi raczej o ludzi, którzy myślą, że nimi nie są. Dwaj rywale (jak L i Kira[Light]) dopiero poznający swoje prawdziwe "ja" i bez wahania wskakują do łóżka (a co tam! Make love!) -.-'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jumii
Widmo
Dołączył: 06 Lis 2010
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:15, 22 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Najbardziej mnie chyba denerwują zdanka typu "Zrobił się mokry" : D, orgazmy jeden po drugim, błona dziewicza u chłopaków, właśnie seks bez żadnego przygotowania, albo spotkałam się też z czymś takim, że chłopcy robili to dwa razy - za pierwszym bez niczego i 'wsunął się w niego jednym płynnym ruchem', no i oczywiście 'nieziemska przyjemność' a za drugim mamy łzy, ból, chyba ze trzy nawilżacze, a i tak nie można nic zrobić. Oczywiście nie wspomnę o strumieniach krwi spływających po udach i o tym, że seme raz dwa jest gotowy do następnej akcji, bez żadnego odpoczynku, nawet kilku minut C:
Nie lubię jak seme jest taki... sporo starszy od uke, szczególnie jeżeli uke jest nieletni. Różnicę do 10-15 lat zniosę ale potem mi się to po prostu nie podoba.
A lubię... dużo rzeczy. To zależy od autora i tego w jaki sposób mi to przedstawi - szczególne upodobania już wrzucałam w fanfickowych fetyszach, a oprócz tego jestem otwarta na wszelakie nowości, a od nastroju zależy czy zaczytuję się w angstach czy w słodkich, różowych opowiadaniach.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jumii dnia Pon 17:23, 22 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lon
Feniks
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:16, 22 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Nie tyle geje, co ogólnie mężczyźni.
No, ale rzeczywiście, gdy dopiero zaczynają poznawać swoją seksualność i nagle nie wiadomo skąd są nadzy i gotowi.
Ach, wspomniałaś o jeszcze jednej rzeczy: członki z marmuru. Podoba mi się to.
No cóż, w niektórych yaoicach zdarza się tak, że jeden stosunek trwa całe wieki, a potem następuje fala 50 orgazmów. Problem w tym, że tylko kobiety zdaje się, mogą osiągnąć orgazm wielokrotny. (nie pomyliłam się?)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raven
Widmo
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:45, 10 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Jumii napisał: | Najbardziej mnie chyba denerwują zdanka typu "Zrobił się mokry" : D, orgazmy jeden po drugim, błona dziewicza u chłopaków, właśnie seks bez żadnego przygotowania, albo spotkałam się też z czymś takim, że chłopcy robili to dwa razy - za pierwszym bez niczego i 'wsunął się w niego jednym płynnym ruchem', no i oczywiście 'nieziemska przyjemność' a za drugim mamy łzy, ból, chyba ze trzy nawilżacze, a i tak nie można nic zrobić. Oczywiście nie wspomnę o strumieniach krwi spływających po udach i o tym, że seme raz dwa jest gotowy do następnej akcji, bez żadnego odpoczynku, nawet kilku minut C: |
I to jest dokładnie to co mnie drażni niesamowicie, więc nie będę już drugi raz tego samego wypisywać. Poza tym jest raczej przeciwna tzw. shotom (jakkolwiek się to odmienia) czyli związkom dorosłych mężczyzn z młodymi chłopcami - shoty zwykle opisują uke jako chłopca w wieku 8-13 lat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruda
Moderator
Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Zony Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:25, 10 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Poza tym jest raczej przeciwna tzw. shotom (jakkolwiek się to odmienia) czyli związkom dorosłych mężczyzn z młodymi chłopcami |
Przybij pionę!
Lubię jasny podział na uke i seme, a także całkowity jego brak.
Ze wszelkiego rodzaju "wynalazków" podobają mi się tylko selfcesty, a to tylko dlatego, że w moim ulubionym fandomie jest ku temu wielki, niewykorzystany potencjał (np. Zetsucest, Pain x Nagato). Mpregi to raczej nie dla mnie, chociaż dobrze napisanego może bym przeczytała. Najlepiej o jakiejś ciocie w rodzaju Drizzta D.
Nie lubię dewiacji w yaoi. Kazirodztwo czy pedofilia (nie żaden tam incest, nie żaden shotacon! Nazywajmy rzeczy po imieniu!) mogą wystąpić jako traumatyczne przeżycie jednego z bohaterów, ale na pewno nie jako związek (???). To samo dotyczy gwałtów itp.
Kolejna denerwująca rzecz to pospolite paringi w rodzaju NaruSasu, SebaCiel czy Drarry. Zdecydowanie wolę offowe paringi, i to w niemal każdym fandomie (poza Hetalią, bo Niemcy x Włochy jest pro).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Havoc
Wilkołak
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:55, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ruda Punk napisał: |
Kolejna denerwująca rzecz to pospolite paringi w rodzaju NaruSasu, SebaCiel czy Drarry. Zdecydowanie wolę offowe paringi, i to w niemal każdym fandomie (poza Hetalią, bo Niemcy x Włochy jest pro). |
Kiedyś byłam wielką fanką SasuNaru, a od ponad roku jestem drarrystką... Za to nie znoszę SebaCiel, bo również nie cierpię związków mężczyzn z chłopcami*. Ale oprócz większości oklepanych lubię też niektóre niezbyt popularne pairingi, jak np. Ikkaku x Yumichika, Fukuda x Yujiro (Bakuman), Fred x Draco, Shinji x ktokolwiek.
W mandze i anime nienawidzę podziału na wielkoluda z kwadratową szczeną i oczami jak szparki oraz na chłopczyka ze szpiczastym podbródkiem i oczami na pół twarzy (czyli innymi słowy na sztampowego seme i uke).
Mierzi mnie także sado-maso i wszelkie parafilie.
Generalnie lubuję się w miłości psychicznej, ironicznych rozmowach bohaterów i ich wspólnym "docieraniu się", a nie tym, co następuje po (czyli ta sama scenka).
* Jedynym wyjątkiem są Soubi i Ritsuka z Lovelessa.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Havoc dnia Pią 20:10, 18 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruda
Moderator
Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Zony Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:47, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | W mandze i anime nienawidzę podziału na wielkoluda z kwadratową szczeną i oczami jak szparki oraz na chłopczyka ze szpiczastym podbródkiem i oczami na pół twarzy (czyli innymi słowy na sztampowego seme i uke). |
Ble, ble, fuj, fuj! Zgadzam się z Tobą! W ogóle ktoś to lubi?
O lol. Znam oryginał, w fandomie nie siedzę. I NIE UMIEM sobie tego wyobrazić. Zwyczajnie NIE POTRAFIĘ.
Cytat: | * Jedynym wyjątkiem są Soubi i Ritsuka z Lovelessa. |
To przece shonen-ai, to się nie liczy.
A ja bardzo, bardzo, BARDZO lubię, jak uke jest silniejsze psychicznie od seme. W wersji standard jest po prostu bardziej ogarnięte i mniej rozmazane, a w wersji angst - niszczy swoje seme, które fizycznie mogłoby zmieść je z powierzchni ziemi, ale tego nie zrobi, bo to przece jego słodkie uke.
Nienawidzę natomiast parowania z Sasuke kogokolwiek poza Śledziem. Szczególnie mierzą mnie bluźnierstwa w rodzaju Pain x Saskłacz. (WTF?)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Havoc
Wilkołak
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:50, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
O lol. Znam oryginał, w fandomie nie siedzę. I NIE UMIEM sobie tego wyobrazić. Zwyczajnie NIE POTRAFIĘ. |
Ja też nie potrafiłam, dopóki nie przeczytałam tego:
http://www.yaoifan.fora.pl/fan-fiction,2/nocami-hp-fw-dm-m,1150.html
Notabene, nie czytałam nic z tym pairingiem od tamtego czasu. (Ktoś chętny, by coś napisać? )
Cytat: | Nienawidzę natomiast parowania z Sasuke kogokolwiek poza Śledziem. Szczególnie mierzą mnie bluźnierstwa w rodzaju Pain x Saskłacz. (WTF?) |
Ehm... Chyba za dawno wyszłam z tego fandomu, bo nie pamiętam, kto to był Śledź. Ale, ale... właśnie mi przypomniałaś o Suigetsu. *.* Sasuke x Suigetsu to jest to! (nigdy czegoś takiego nie czytałam, ale nieważne). O, albo Sasuke x Gaara* (też jeszcze nie czytałam).
Za to nigdy nie przepadałam za Painem ani Itachim, więc nie byłam w stanie zrozumieć, jak można ich z kimkolwiek parować.
Idę założyć nowy temat, bo inaczej zacznę całkiem offtopować.
* Co za ironia. Mimo że znienawidziłam Sasuke, odkąd założył team Hebi, to nadal najwięcej lubianych przeze mnie pairingów jest właśnie z nim. D:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruda
Moderator
Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Zony Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:10, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ehm... Chyba za dawno wyszłam z tego fandomu, bo nie pamiętam, kto to był Śledź. Ale, ale... właśnie mi przypomniałaś o Suigetsu. |
Suigetsu i Śledź (ew. śledziowy chłopiec, rybne dziecko) to jedna i ta sama osoba. Bo on wygląda jak śledź, no! ^_^
Cytat: | Za to nigdy nie przepadałam za Painem ani Itachim, więc nie byłam w stanie zrozumieć, jak można ich z kimkolwiek parować. |
Ja z kolei jestem naczelnym psychopatą PainIta FC.
I... Proszę, proszę, proszę! Nie krzywdź mojego kochanego Gaarusia, parując go z tym kaczkogłowym koczkodanem!
Coby nie offtopić - lubię nietypowe paringi. Niekanoniczne/nieoczywiste, ewentualnie takie, które są kanoniczne, ale mało popularne przy tym. Za crackami nie przepadam, chociaż jak są dobrze napisane, to ujdą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kola-sama
Widmo
Dołączył: 01 Maj 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:40, 02 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Ja lubię jak bohaterowie wyglądają i zachowują się jak dorośli faceci. Najlepiej z wyraźnymi trzeciorzędowymi cechami płciowymi. Nie lubię rozbabranych, anorektycznych nastolatków o wyglądzie i zachowaniu histerycznej dwunastolatki. Nie lubię rozterek miłosnych na stron pięćdziesiąt. Nie lubię beczenia podczas seksu "bomnietakbardzozabolało. Lubię gwałty. Lubię zbiorowe gwałty. Lubię facetów w mundurach. Lubię mangi, o ile bohaterowie nie wyglądają jak Mr. Mogę Otwierać Butelki o Kant Szczęki lub Nic Nie Jadłem od Miesięcy i Mam Niedobór Hormony Wzrostu. Lubię slash. W końcu lubię filmy aktorskie (czyt. po.rno).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kola-sama dnia Pon 15:41, 02 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruda
Moderator
Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Zony Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:03, 02 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Najlepiej z wyraźnymi trzeciorzędowymi cechami płciowymi. |
Błagam, nie chodzi Ci chyba o włosy na klacie? o_0
Cytat: |
Mr. Mogę Otwierać Butelki o Kant Szczęki lub Nic Nie Jadłem od Miesięcy i Mam Niedobór Hormony Wzrostu. |
Pierwszy tekst mnie rozłożył. Jeśli chodzi o małych i chudych - lubię, bardzo lubię, o ile nie są sparowani z właśnie takim pakerem. Jak facet ma trochę muskułów, to jest spoko, ale wielkoludy mnie nie jarają.
I ogólnie lubię różnorodność i realizm.
Brak podziału na seme i uke? Oczywiście.
Ścisły podział na seme i uke? Oczywiście. W końcu jeśli seme jest o głowę wyższy od uke, to ciężko byłoby im się zamieniać.
Bohaterowie mają po 15 lat? Jasne, w końcu miłość nastolatków jest taka słodka.
Bohaterowie mają po 40 lat? Jasne, dlaczego nie.
Opowiadanie jest pełne rozmaitych przemyśleń i wynurzeń o miłości? Jasne, przecież takie rzeczy się zdarzają.
Opowiadanie ma tyle akcji, że po wyjęciu yaoi byłoby równie ciekawe? Jasne, przecież takie rzeczy też się zdarzają.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kola-sama
Widmo
Dołączył: 01 Maj 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:08, 02 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Ruda Punk napisał: | Cytat: | Najlepiej z wyraźnymi trzeciorzędowymi cechami płciowymi. |
Błagam, nie chodzi Ci chyba o włosy na klacie? o_ |
No, włosy niekoniecznie (choć nie mam nic przeciwko. Chodzi mi raczej o głos, zarost, umięśnienie... Facet o wyraźnych trzeciorzędowych cechach płciowych wygląda np. [link widoczny dla zalogowanych] i jest zasadniczo przyjemny dla oka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hachisu
Widmo
Dołączył: 08 Maj 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:51, 08 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Osobiście nienawidzę opowiadań, mang, anime ze 'słłłiiitaśnym', bezbronnym uke i seme, który mógłby dorównać Pudzianowi w 'wyścigu farmera'. W sumie to wcale nie lubię jakiegokolwiek podziału na uke seme.
Tak samo nie lubię przesłodzonych opowiadań, mang, anime w których (zwykle uke) gada na okrągło: 'ale czy on mnie kocha?', 'ale ja ciebie nie kocham!', 'czy ja jestem gejem...?'.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Euphoria
Widmo
Dołączył: 15 Cze 2010
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:22, 08 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Hm czego nie lubię:
- obrzydliwych paringów (Hagrid i Zgredek albo coś w ten deseń)
- podejrzanego rozmieszczenia przestrzennego kończyn (pewne rzeczy pod pewnym kątem po prostu są niemożliwe - uwierzcie ludzie i weźcie to sobie do serca)
- nagłych stwierdzeń, że jest się gejem, więc hura nasi - dla męskiej psychiki to za szybko (dobra, dla każdej psychiki, choć dalej uważam, że mężczyźni ze względu na kulturowe przyzwyczajenia dłużej przyzwyczajają się do takich myśli)
- niemotywowania stosunku (tylko w związkach ludzie się kochają od tak! w innym przypadku mają powód - zmuszenie do małżeństwa/seksu... czy po prostu taki sobie tryb życia, co też jest sensowne... nie znoszę gdy jeden patrzy na drugiego i nagle ... tak! to jest to - skoczmy sobie do łóżka, bo to pogłebi naszą relację... podgłebi na pewno od dupnej strony )
- nie lubię zbyt jasnych podziałów na uke i seme, bo ludzie nie są jednowymiarowi
no - to by było na tyle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yaodai
Banshee
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bunkier Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:09, 09 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Hm.
Oprócz klasycznego braku wiedzy na tematy, o jakich się pisze (wymienione w postach wyżej) i podziału na seme i uke (to dwaj kolesie, a nie koleś i panienka. Srsly...), to nadal mam dosyć rozlazłą listę.
Ale ja zawsze szukam dziury w całym. A akurat mi się wala taki odrobinę dłuższy tekst po dysku i akurat jest na temat. Miał iść na blogaska, ale logowanie się gdziekolwiek mnie przerasta w tej chwili.
Ogólnie,
to nie mam nic przeciwko slashom, femslashom i po prostu radosnej i wielce twórczej pornografii. Pod względem tego, co czytam, jestem dosyć tolerancyjna, o ile tylko tekst nie udaje tego, czym nie jest.
A w życiu-życiu cudze łóżko mam generalnie w bardzo głebokim poważaniu. W końcu nie moje plamy na prześcieradle. Prać nie muszę - nie moja sprawa.
Pornuchy vs kanon
Często uznawane jest za największy z problemów. Ciężko nagiąć wybranych bohaterów, żeby wylądowali razem w wyrku. O ile w PWP to żaden problem - bo to z założenia ogranicza fabułę do minimum - o tyle jeżeli ktokolwiek usiłuje kombinować nieco bardziej, to ma bardzo poważny problem z utrzymaniem charakterów bohaterstwa w ryzach i jednocześnie poprowadzenia akcji w taki sposób, żeby to miało jakiś sens i prawdopodobieństwo realizmu.
znaczy da się, bo wszystko się da, jak człowiek poświęci na to odpowiednio dużo czasu.
Po kilkudziesięciu stronach budowania nowych relacji między bohaterami, stawiania ich w sytuacjach, które zmienią poglądy na siebie nawzajem ewentualnie można przystąpić do pisania tego, dla czego pisać w ogóle się dany fanfik zaczęło. Po prostu zbugowało się swój własny kanon, odnogę do niego, podstawę do tego, żeby niekanoniczne zaczęło się wydawać w porządku i jak najbardziej na miejscu.
Większości ludzi, którzy zabierają za pisanie fanfika z wątkiem romantycznym (a w dalszym/bliższym planie - pornograficznym) nie chce bawić się w powolne układanie ścieżki i rozwijanie bohaterów. Chcą teraz, tu i zaraz mieć ten punkt, gdzie można dojść do radosnego bzykanda upatrzonych nieszczęśników.
Najczęściej wygląda to po prostu źle, a bohaterowie zgadzają się ze swoimi kanonicznymi odpowiednikami jedynie z imienia.
Czasami z wyglądu, ale z tym bywa różnie.
Konkurs ślicznotków
Z wyglądem bywa różnie, gdyż bohaterowie, którzy w kanonie urodą się nie wykazują, a fanfikach nagle zaczynają lśnić niczym Edward i powalać seksownością. Severus Snape nagle gubi łój z włosów (chociaż w jego przypadku to możliwe - mógł odpaść i uciec z krzykiem...), Lord Voldemort zmienia się w amanta, Stargejtowi Wraith nagle robią się seksowni (wyglądają jak mutacja człowieka, kota i ryby. I desperacko potrzebują dentysty) i tak dalej i tak dalej.
Wszyscy są śliczni, aż czytelnik rzyga tęczą z wrażenia.
Śliczni, słodcy i uczynni, bo każdy w głębi ducha jest miły i puchaty, a czarne charaktery szczególnie. Jedyne, czego potrzebują, to przytulenia i trochę większego przytulenia.
Tak, a tamto małe coś, co ucieka z krzykiem, to był kanon.
Prawdę mówiąc rozumiem, dlaczego autorzy fanfików (a przede wszystkim autorki) poprawiają cechy fizyczne bohaterów. Niektórzy czują się źle pisząc o czymś, co wydaje się nieestetyczne, nieapetyczne, rozciągają zasadę dekorum niczym balon, usuwając coraz wiecej i więcej, aż nie zostanie jeden lśniący Edward, który w życiu kloca nie zwalił. Znaczy tfu, w jakim życiu?! To wampir, oni są chyba tak jakby martwi?
Mniejsza o Edwarda.
Z chęcią poczytałabym coś, gdzie bohaterowie są po prostu ludzcy, mają wady, także w wyglądzie zewnętrznym. I w wewnętrznym. Gdzie wadami nie jest złośliwość, sarkazm i spółka, to jest zdecydowanie przereklamowane, a House totalnie wykrzywił definicję.
Błyskawiczne ukatrupienie kłopotu,
następuje wtedy, kiedy jeden z bohaterów wybranych do pornola... przepraszam, fanfika, ma już partię. Trzeba się jej jakoś pozbyć, a najszybszą i najbardziej skuteczną metodą jest pozbycie się ostateczne, umordowawszy niechcianego bohatera. Przy okazji generuje sięcałkiem spora ilość angstu, więc swieżo owdowiały heros może zostać pocieszony przez drugą stronę pairingu.
Istnieje też opcja spsucia charakteru do szczętu, przerabiając najmilszą bohaterkę na wredna i podła zdzirę (nie ukrywajmy, chodzi tutaj najczęściej o podstawienie innej bohaterki przystojnemu herosowi, nie odwrotnie. Ewentualnie postawienie bohatera).
Głupie rozwiązanie, wtórne jak diabli, w dodatku po raz kolejny biedny kanon dostaje w zęby.
Ale komu by się chciało pisać te kilkadziesiąt stron, na których z akcji ładnie wyjdzie kto z nim, a dlaczego już nie z tamtym.
Deus ex machina występuje też w innych postaciach - jeżeli ktoś się nie lubi, to wrzuci się jakiś wątek z uratowaniem życia/tyłka (gwałt i ratowanie przed nim biednego frajera/ki to niewiarygodnie popularny wątek w fanfikach i opowiadaniach), który zawsze działa.
Poza tym można jeszcze zabić tekst dając któremuś z herosów supermoc, żeby rozprawił się z głównym złym, a potem miał więcej czasu na radosne grzmocenie wybranka serca w tym tekściku.
Gee, serio.
Nie można się poświęcić i rozwiązać kłopotu tak bardziej ambitnie, rozbudowując wszystko, a potem pozwalając rzeczy rosnąć.
Bez kombinowania nie ma zabawy. Nie tylko dla czytelnika - autor też znajduje w tym dużo zabawy.
Mówię z doświadczenia, etap szybkiego % przerabiałam również, z obu strony.
Ambitne pornuchy
To jest jedna rzecz, która drażni mnie najbardziej ze wszystkich. Okej, prawie. Ta najpaskudniejsza jest punkt niżej.
Mogę przełknąć akcję gnającą na łeb na szyję do jakiegoś celu (chociaż wolałabym nie), przeżyję wywalanie bohaterów, którzy są niepotrzebni. Ale dorabianie filozofii do ruchania mnie przerasta.
Serio.
Bzykanie jest fajnym dodatkiem do tekstu, to dosyć naturalna potrzeba, autor może sobie na tym spokojnie oprzeć kolejny punkt fabuły (albo zmajstrować nowego herosa), ale jeżeli w okkolicy rżnięcia pojawia się poetycji opis, mistyczne mumbo-jumbo, masa bredzenia o przeznaczeniu... ja wiem, że AS polskiej fantastyki kiedyś powiedział, że wszystko sprowadza się do dupy, ale ludzie, bez przesady.
Skoro chcemy napisać po prostu %, to napiszmy PWP, a nie ukrywajmy ruchania za jakąś mistyczną otoczką i nie owijajmy tego w kokardkę.
To główny problem yaoiców, to jest pornol z kokardką i angstem w tle, gdzie pełno kwiatków, rozbłysków światła i wszystko migocze jak ta nieszczęsna klata Edwarda (w dodatku narysowana z tego, co się orientuję).
Owszem, pisanie o seksie jako po prostu pisanie o seksie może niektórym się wydawać dosyć wstydliwe (szczególnie kiedy mają lat naście i są słodko nieświadomi tego, że to wygląda trochę inaczej i zdecydowanie mniej ładnie niż im się wydaje), więc owijają rzecz w bawełnę i bezsensowne przenośnie i usiłują zrobić z tego coś ładniejszego, bardziej uduchowionego niż jest (swoją drogą nie mam pojęcia, gdzie w bzykaniu miałby się podziać duch. Jest niematerialny, nie może dołączyć).
Everybody`s gay!
Tak, to zdecydowanie najgorsza rzecz w tekstach, jaką znalazłam w kwestii pornucha.
Po tym, jak główne bohaterstwo fanfika w końcu się dobierze i przegździ, to nagle wszędzie dookoła wyrastają inne parki, bo autorki tekstu nagle zaczynają rzygać na ludzi tęczą w jakimś przedziwnym przekonaniu, ze skoro jedni są szczęśliwi i dobrze przepchani, to cała reszta też musi.
Więc pary wyrastają jak grzyby po deszczu. W pornolach gejowskich jest jeszcze gorzej, bo absolutnie każdy okazuje się nagle być homoseksualistą bzykajacym innego homoseksualistę. Pnie naturalnie w akcie desperacji dobierają się do siebie nawzajem i wszyscy są szczęśliwi.
Dzięki wszystkim bogom, ich geny nie zostaną przekazane dalej!
W każdym razie, to najgłupsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałam.
I której kompletnie nie rozumiem. Nikt nie ma obowiązku bycia szczęśliwym, życie nie polega na tym, że wszyscy są szczesliwi. Zawsze znajdzie się masa jednostek, które zrzędzą dla samego zrzędzenia (jak ja, co właśnie widać. Uwielbiam zrzędzić). Niech żyją swoim własnym życie, złym, czy dobrym, ale niech dobre przepchanie głównych bohaterów nie wpływa na ilość endorfin w systemach wszystkich innych.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Yaodai dnia Nie 19:10, 09 Paź 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruda
Moderator
Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Zony Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:12, 09 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Raaany, dlaczego ja zawsze muszę dyskutować z ludźmi o ich gustach? Ale jak widzę taki pięęęęękny, wspaniały wywód (tak, to był komplement), to nie mogę się oprzeć.
Cytat: | podziału na seme i uke (to dwaj kolesie, a nie koleś i panienka. Srsly... |
Uch, a ja strasznie nie lubię utożsamiania "seme i uke" z "twardzielem i panienką"...
Cytat: | Śliczni, słodcy i uczynni, bo każdy w głębi ducha jest miły i puchaty, a czarne charaktery szczególnie. Jedyne, czego potrzebują, to przytulenia i trochę większego przytulenia. |
"Upiększania" pasztetów w rodzaju Severusa też nie trawię, ale czy większości czarnych charakterów nie potrzeba właśnie przytulenia? Nie mówię tu o degeneratach w rodzaju Voldzia, ale takiemu Snejpowi naprawdę by się przydało. Nie mówiąc o połowie "tych złych" z rozlicznych mang.
Cytat: | Istnieje też opcja spsucia charakteru do szczętu, przerabiając najmilszą bohaterkę na wredna i podła zdzirę |
Boże, ja też tego nienawidzę. Przecież jest tyle innych rozwiązań, z małżeństwem z rozsądku na czele...
A IMO to może być uzasadnione. Nie zawsze jest, ale czasem tak. Jeśli np. mamy bandę wyrzutków, w której jest tylko jedna kobieta (za silna, żeby ją zgwałcić i niezbyt chętna do działań po dobroci), to po pierwsze - ci faceci jakoś muszą zaspokajać swoje potrzeby, a po drugie - musi być jakaś przyczyna, dla której są wyrzutkami.
Co do natychmiastowego łączenia się w parki - to straszny debilizm, ale jakoś nigdy go nie wyłowiłam w ff.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ruda dnia Nie 22:15, 09 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yaodai
Banshee
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bunkier Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:31, 09 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Uch, a ja strasznie nie lubię utożsamiania "seme i uke" z "twardzielem i panienką" |
Ale to właśnie tak wygląda, szczególnie w mandze, tymczasem granica (o ile jakakolwiek istnieje) jest dużo bardziej rozmyta. Yaoi wprowadza bardzo jasny podział i jak białe jest białe, tak uke jest postacią żeńską z peniskiem.
Cytat: | czy większości czarnych charakterów nie potrzeba właśnie przytulenia? Nie mówię tu o degeneratach w rodzaju Voldzia, ale takiemu Snejpowi naprawdę by się przydało. Nie mówiąc o połowie "tych złych" z rozlicznych mang. |
Ym... nie? Pomijając fakt tego, czy rzeczywiście są czarnymi charakterami, czy też ich motywacja wynika z czegoś konkretnego (to zostawmy na inny raz) - nie każdy jest tulimisiem z natury. Niektórzy naprawdę nie lubią i nie czują potrzeby utrzymywania kontaktu fizycznego, dla innych utrzymanie bliższych stosunków z innym człowiekiem ma dosyć niski priorytet, bo mają inne zmartwienia. Robienie z każdego tulimisia to produkcja OOC frajerów. Przynajmniej w moim odczuciu. Nie wiem, tu się mogę mylić, mam silnie aspołeczną osobowość, więc patrzę na to nieco inaczej niż ludzie towarzyscy.
Cytat: | Cytat:
Everybody`s gay!
A IMO to może być uzasadnione. |
Ym... w fanfiku do takiego Pottera, gdzie nagle okazuje się, że nie istnieją heteroseksualiści? Powszechna gejoza jest zmorą fanfików, do realiów rzeczy typu "Ai no Kusabi" pod tym względem zarzutów nie mam, bo na tym się opierał pomysł.
Za to już czytając "Wild Rock" macki mi opadły, bo nagle wszyscy byli homo =.='
A i przypomniałaś mi kolejną kwestię - kwestię potrzeb konkretnie. Facet owszem, nie kontroluje tego, kiedy mu stanie sam z siebie, ale nie jest maszynką do bzykania i nie myśli tylko o tym, żeby obrobić drugiej osobie okolice pośladkowe. Ze swoją prawicą też da się żyć jakiś czas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|