Yaoi Fan
- Forum Literackie
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
irmina_
Widmo
Dołączył: 08 Sty 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 15:48, 22 Sty 2012 Temat postu: Kucharzenie - nie takie straszne! |
|
|
Myślę, że każdy z nas od czasu do czasu jest zmuszony do zrobienia sobie (lub komuś ) czegoś więcej niż zupka chińska. Tak więc myślę, że temat w którym moglibyśmy zadawać pytania, (np. co to do cho***y jest blanszowanie?!) wymieniać się poradami czy może nawet przepisami, ułatwi nieco życie tym utalentowanym inaczej . A Ci którzy potrafią lub lubią (może nawet potrafią i lubią heh) będą mogli troszeczkę podyskutować.
Mam nadzieje, że temat zdobędzie jako taką popularność i jest założony w odpowiednim miejscu.
Ps. Blanszowanie to rodzaj obróbki termicznej który pozwala warzywom na zachowanie ładniutkiego kolorku- tak twierdzi moja babcia i jej genialna książka kucharska. A tak po chłopsku, wrzucasz warzywka do wrzątku na minutkę a potem do zimnej wody biedne warzywka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiol
Widmo
Dołączył: 15 Sie 2011
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Parzydełka Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:44, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
O proszę! Jaki fajny temat. Jestem jak najbardziej za! Uwielbiam kucharzyć, a najbardziej piec ciasta i wszelkiego rodzaju ciasteczka, itd. Choć nienawidzę tortów - zawsze krzywo pokroję blaty
Co do trudnych słów. Ja się kiedyś spotkałam z terminem - garnirunek. I myslę sobie - o co, kurna, chodzi?! Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że to przybranie (zielenina, bądź różyczki z marchewek, itp.) półmisków! A moja mam, pracująca jako kucharka, nie wiedziała, co to jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
irmina_
Widmo
Dołączył: 08 Sty 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:35, 05 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
ech! co do krojenia blatów całkowicie się zgadzam po prostu nie potrafię pokroić równo biszkopta! Myślę że następnym razem poproszę o pomoc mamę mojej przyjaciółki, jesteśmy sąsiadkami a pani Ula jest naprawdę przemiła.
Nawet nie wiesz jak się ciesze że pomysł ci przypadł do gustu już się bałam,
ze nie trafiłam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
szinderella
Widmo
Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:57, 22 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Ależ kucharzenie właśnie JEST straszne!!! Ja się nie znam na gotowaniu, choć powinnam, bo moja mama z zawodu jest kucharką i pracuje nawet w restauracji, ale ni cholery nie umiem gotować. Dlatego też, jeśli nie mam jakiejś mrożonki, ani zupki chińskiej, proszę o pomoc męża . Jak to jest, że facet, którego wychował inny facet, a domu nie było żadnej kobiety, tak dobrze gotuje? Ja nie wiem.
Ja na przykład przez długi czas nie wiedziałam co to znaczy al dente. Albo myliłam panierowanie z poniewieraniem (byłam bardzo mała) i biegałam za mamą, wołając: "mama, mama, sponiewieraj kurczaka na obiad". Rodzina miała ubaw.
Nadal nie wiem co to jest flambirowanie lub fasowanie, a kiedyś spotkałam się z czymś takim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aguś_Uke
Widmo
Dołączył: 07 Wrz 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:14, 09 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Taki temat, a milczy D:
Dla mnie kucharzenie do strasznych się nie zalicza, wręcz przeciwnie. Uwielbiam gotować, piec i modyfikować przepisy. Chociaż najczęściej jest improwizacja (nie ważne, że mam od groma różnych książek kucharskich xD)
Lidka, flambirowanie potraw to nic innego jak podanie ich z niewielkim dodatkiem alkoholu - polaniem i podpaleniem. Ładnie to wygląda, a alkohol dodatkowo nadaje aromat potrawie.
Zaś fasowanie to przetarcie jakiś składników czy produktów przez sitko (większe lub mniejsze), aby uzyskać jednolitą masę (papkę).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
opowiadacz
Banshee
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kosmosu (trzecia planeta w prawo od Jowisza) Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:59, 10 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Ja lubię piec! Gotować nie za bardzo, choć potrafię, ale nie lubię sterczeć nad garnkami... Dlatego w moim domciu gotowaniem zajmuje się mama, ja za to piorę, zmywam, piekę słodkości i zszywam jak coś trzeba, bo mama twierdzi, że ona już ślepa, a sioster i ojciec wiedzą tylko jak robić lub wypalać dziury...
Ale piekarnik jest mój! podobnie jak pralka, tak na marginesie, oraz kosiarka... I podobnie ja Aguś - lubię kombinować z przepisami, zamieniać niektóre składniki, żeby sprawdzić co z tego wyjdzie (zwykle zamieniam cukier na słodziki, bo mam w domu cukrzyka). Czasami piekę nawet dla dalszej rodzinki, na zamówienie . A w zeszłym roku dołożyłam się z ciastami do wesela koleżanki.
Z gotowaniem jest różnie, jak już muszę to ugotuję i nawet nikogo nie otruję, choć tez lubię kombinować. Nie lubię lepić pierogów... Nienawidzę! To tak nudne zajęcie, że można przy nim ułożyć plan eksterminacji ludzkości i to szczegółowy! Naleśniki to też upierdliwe zajęcie, którego unikam.
Hmm, można uznać, iż jestem wszechstronna... wszystkiego umiem po trochu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aguś_Uke
Widmo
Dołączył: 07 Wrz 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:10, 11 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Ale przy pierogach możesz sobie umysł oczyścić xD I palce wyćwiczyć przy okazji xD
Co do naleśników to się zgodzę, upierdliwe zajęcie, ale jakie pyszne efekty są później. Aż bym zjadła, takiego puszystego *o*
Tak jak Ty mówisz, że zwykle cukier na słodzik, tak ja próbuję wykorzystać to co mam, żeby zrobić coś, do czego nie mam połowy składników, no ale zawsze coś wyjdzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
opowiadacz
Banshee
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kosmosu (trzecia planeta w prawo od Jowisza) Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:57, 11 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Ja też czasami kombinuję, na przykład kiedyś z braku koncentratu pomidorowego czy też żywych, świeżych pomidorów do sosu dodałam keczupu XD. Od razu dodam, że sos był zjadliwy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez opowiadacz dnia Wto 19:58, 11 Cze 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|