Yaoi Fan - Forum Literackie

Forum Yaoi Fan Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Płeć, czyli gdybym mogła wybierać...

Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Yaoi Fan Strona Główna -> Offtopic / Petycje i ankiety
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Gdybym mogła wybrać, chciałabym być:
Kobietą - dobrze się czyję z tym kim jestem.
15%
 15%  [ 10 ]
Mężczyzną - nie lubię swojego ciała.
9%
 9%  [ 6 ]
Mężczyzną, bo byłoby mi prościej w życiu.
14%
 14%  [ 9 ]
Płeć nie ma dla mnie znaczenia - czyłabym się dobrze ze sobą w każdym wydaniu.
19%
 19%  [ 12 ]
Chciałabym wiedzieć jak to jest mieć męskie ciało, ale tylko na krótki czas.
39%
 39%  [ 25 ]
Nie potrafię zdecydować.
1%
 1%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 63

Autor Wiadomość

Ruda
Moderator
Moderator




Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Zony
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:33, 13 Lut 2014    Temat postu:

Podobnie jak Aphrodite, miałam być chłopcem. Ojciec traktuje mnie jak drugiego syna (a raczej pierwszego, jestem pierworodna), młody twierdzi, że jestem jego bratem, ekspedientki w sklepie uśmiechają się ze skrępowaniem kiedy słyszą mój głos, bo wcześniej zawsze mówią "proszę pana'. Średnio mi to przeszkadza - włosy obcinam na krótko i ubieram się raczej po męsku, mam też sporo zainteresowań stereotypowo przypisanych mężczyznom (wojsko, gry). Ale.
Ale ja naprawdę lubię bycie kobietą. Męską kobietą. Nie rozumiem na przykład dziewczyn czujących niechęć do swojej kobiecości czy mówiących o sobie w rodzaju męskim (nie mówię tu o faktycznych transach, naturalnie). Gdybym miała związać się z mężczyzną, nie miałabym nic przeciwko temu, żeby on zajmował się dziećmi i domem, podczas gdy ja bym zarabiała na jego utrzymanie.
Ogólnie bardzo imponują mi kobiety realizujące się w działaniach stereotypowo przypisywanych mężczyznom i sama dążę do bycia taką. Uwielbiam też kobiety (i mężczyzn też!), które postrzegają kobiecość inaczej niż przez słabość i seksowność.

W ankiecie zaznaczyłam, że chciałabym zostać mężczyzną "na jakiś czas", ale miałoby to związek głównie z czymś na kształt badania. Mogłabym przekonać się, jak działa męski organizm, żeby potem móc lepiej to opisać. Bo, prawdę powiedziawszy, średnio wierzę w jakieś ogromne różnice między kobiecym i męskim myśleniem i postrzeganiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

lilyan
Widmo
Widmo




Dołączył: 11 Sie 2013
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:56, 07 Mar 2014    Temat postu:

Bardzo ciekawy temat. Zaznaczyłam:

Mężczyzną, bo byłoby mi prościej w życiu.

Odnosząc się do tego, co napisała Aphrodite muszę wspomnieć o, jakże brutalnie zgwałconej przez kościół, ideologii gender. Także uważam, że dusza nie ma płci, a sama płeć w sobie nie jest czymś co nas określa. Tak samo jak nie robi tego orientacja seksualna.
To nie jest tak, że moje ciało mi się nie podoba. Uważam się za dość atrakcyjną kobietę i czasem lubię założyć spódnice. Jednak częściej stawiam na glany, skórzaną kurtkę i spodnie. W obu wydaniach czuję się dobrze.
Od razu zaznaczę, że swoją wypowiedzią nie mam na celu obrazić nikogo, a osoby transseksualne szanuję i podziwiam. Jednak na razie nie jest możliwa zmiana płci, mam na myśli całkowitą zmianę płci, a nie, bądźmy szczerzy, szereg operacji i kuracji hormonalnych w konsekwencji których i tak prawdziwego męskiego przyrodzenia się nie zdobędzie. Pomimo bólu i szeregu wyrzeczeń nigdy nie byłabym pełnowartościowym mężczyzną i pewnie to jest powód, dla którego nie zdecyduję się na taki krok. Był czas kiedy sporo o tym myślałam i czytałam. Bycie mężczyzną byłoby o tyle dobre, że nikt nie narzucałby mi "kobiecych wzorców", nie musiałabym się bać gwałtu, nie musiałabym słuchać obrzydliwych komentarzy pijanych facetów. Powiedzmy to sobie - bycie kobietą ssie. Nie będę się tu rozpisywać na temat starzenia się czy miesiączkowania. Gdy ktoś mówi o równouprawnieniu, feminizmie, gender - słychać śmiechy "prawdziwych" samców. Kawały o kobietach i kuchni dalej są na topie.
Wiem, że będąc facetem mogłabym sobie pozwolić na więcej. Często mam opory związane ze stereotypowym postrzeganiem kobiet - jestem kobietą, nie wypada mi tego robić.
I może to głupie, może postawię teraz siebie w nieciekawym położeniu, ale uważam, że moje życie seksualne także byłoby znacznie lepsze gdybym miała inne genitalia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ruda
Moderator
Moderator




Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Zony
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:48, 07 Mar 2014    Temat postu:

lilyan, wybacz mi stanowczą odpowiedź na tak osobiste wyznania, ale NIE. Nie musisz bać się gwałtu, tak samo jak nie musisz bać się wpadnięcia pod ciężarówkę, pożarcia przez rekina ani tego, że cegła spadnie Ci na głowę w drewnianym kościele. Owszem, to może się stać. Ale najpewniej się nie stanie i nie ma potrzeby się tego ciągle obawiać. Poza tym, uwaga - mężczyźni też bywają gwałceni. I zapewniam Cię, że w większości przypadków jest to dla nich przeżycie wielokrotnie bardziej bolesne i traumatyczne niż dla kobiet.
Piszesz, że gdybyś była mężczyzną, nikt nie narzucałby Ci "kobiecych wzorców" - narzucano by Ci męskie. Nie mogłabyś płakać, zwierzać się przyjaciółkom, czule opiekować się dziećmi, ba! w niektórych środowiskach krzywo by na Ciebie patrzyli, gdybyś była po prostu zadbana (czy też zadbany). Brzmi jak pierdoły, bez których można się obyć? To napiszę Ci jeszcze jedno - to, że kobiet nie dotyczy tabu wyrażania emocji i opowiadania o swoich przeżyciach sprawia między innymi, że lepiej radzą sobie z traumatycznymi przeżyciami. Takimi jak na przykład wojna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

lilyan
Widmo
Widmo




Dołączył: 11 Sie 2013
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:03, 07 Mar 2014    Temat postu:

Ruda Punk, co do męskich wzorców - raczej się w nie wpisuje. Psychicznie jestem jak najbardziej mężczyzną, chociaż uważam, że takie systematyzowanie jest trochę bez sensu. Zarówno kobiecość jak i męskość ma tyle odcieni ile osób na świecie i tworzenie schematów prowadzi do ograniczeń. Pisząc o "wzorcach kobiecych" miałam na myśli własne doświadczenia związane z gadkami-szmatkami o macierzyństwie, ślubie i o tym, że "kobieta jest kobietą, gdy osiąga spełnienie we własnej roli jaką stworzył dla niej Pan Bóg". Być może nie zabrzmiało to tak jak powinno zabrzmieć, ale to trochę skomplikowane.

Cytat:
Owszem, to może się stać. Ale najpewniej się nie stanie i nie ma potrzeby się tego ciągle obawiać.


Myślę, że szacowanie prawdopodobieństwa jest logicznym wyjściem, ale, nie zagłębiając się za bardzo w temat - mam podstawy do tego by bać się gwałtu. To nie jest tak, że wpadam w paranoję i spodziewam się ataku w najmniej oczekiwanym miejscu, po prostu czuję dyskomfort. Co do gwałtu na mężczyznach, gdyby przytoczyć Twój argument dotyczący prawdopodobieństwa - miałabym mniejsze szanse na gwałt będąc mężczyzną.

Tak jak pisałam, systematyzowanie jest dla mnie złe, jestem oddana ideologii gender i temu, że naszą płeć określa mózg, a nie genitalia. Po prostu fizycznie czułabym się bardziej "zespolona" będąc mężczyzną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Lena Nika
Moderator
Moderator




Dołączył: 09 Cze 2013
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:17, 08 Mar 2014    Temat postu:

Szczerze mówiąc to przeczytanie paru ostatnich postów w tym temacie mnie po prostu zdołowało i tylko Ruda przywraca mi nadzieję, że jednak nie jestem jedyną kobietą na świecie, która jest zadowolona z bycia kobietą i jednocześnie nie postrzega kwestii płci w tak stereotypowych kategoriach.

Ok, może to jest kwestia jakiś osobistych doświadczeń. Rzeczywiście, ja w rodzinie raczej nie spotykałam się z nachalnym narzucaniem mi "roli kobiecej" (nie mówię, że w ogóle, ale powiedzmy, że tragicznie nie było). Ogólnie - tak, dobrze mi jest z tym, że jestem kobietą. Lubię czasem założyć sukienkę lub się umalować. Inna sprawa, że i tak mam cały czas wrażenie, że nawet w kiecce i makijażu jestem mało kobieca (kwestia kompleksów i tego, że mam prawie 180 cm wzrostu, a na dodatek nie jestem "kruszynką"; nie, nie chodzi o to, że jestem gruba - albo tak staram się sobie powtarzać, patrząc na obiektywne wskaźniki - ale po prostu mocno zbudowana), ale to już inna sprawa. Przede wszystkim jednak uważam, że mężczyźni i kobiety różnią się od siebie o wiele mniej, niż to jest powszechnie przyjęte. Wiadomo, różnią się fizycznie, temu ciężko zaprzeczać - i to jest główna różnica. Podobnie jak Ruda, nie wierzę w jakieś duże różnice między "męskim" a "kobiecym" myśleniem, to wszystko po prostu kwestia indywidualnego charakteru. Wystarczy spojrzeć, jak dużo nawet tutaj jest kobiet z "męskim" myśleniem (i nie tylko tutaj, spotkałam takich wiele). I może hej, to nie chodzi o to, że powinnyście być facetami, ale o to, że to po prostu normalne, niezależnie, czy się jest mężczyzną czy kobietą? Dlatego właśnie dołuje mnie takie podejście, bo o ile ciągle optymistycznie wierzę, że podejście społeczeństwa do kwestii płci i ich roli się zmienia i nadal się będzie zmieniało, to mam wrażenie, że to po prostu opóźnia te zmiany.
Ja sama często mam bardziej "męskie" myślenie i średnio mnie interesują "babskie" sprawy, ale nie uważam, że przez to powinnam się urodzić facetem. Jestem jaka jestem, bo taki mam charakter i zainteresowania, mojej osobowości nie określa płeć. A że społeczeństwo często uważa inaczej - cóż, właśnie dlatego powinnyśmy walczyć z takim myśleniem, a nie, jeszcze je powtarzać i dawać sobie narzucać jakieś role.

Tak, wiem, pewnie nie powinnam się tak odnosić do czyiś osobistych wyznać czy odczuć, ale i tak staram się pisać łagodnie. Nie ukrywam, że bardzo mnie irytuje, gdy ktoś próbuje w jakikolwiek sposób sugerować, że skoro jestem kobietą, to powinnam się zachowywać w określony sposób. Z bardziej niedawnych rzeczy - nasza prowadząca od historii medycyny stwierdziła, że uczestniczenie w sekcji musiało być dla dziewczyn bardzo nieprzyjemne, traumatyczne wręcz, i że nie rozumie czemu nas do tego zmuszają. Błąd - ja osobiście bardzo lubię uczestnicznyć w sekcjach, wiążę z patomorfologią swoją przyszłość. Co lepsze, w zakładzie patomorfy jest zdecydowanie więcej kobiet, a na sądówce, gdzie parę razy bywałam na sekcjach, to nawet żadnego faceta nie widziałam. Prócz panów techników, no ale jednak tu rozumiem, że kobieta mogła by mieć czasem problem z chociażby ułożeniem jakiegoś wyjątkowo ciężkiego ciała na stole sekcyjnym xD
No ale przecież, kobiety powinny być och tak bardzo wrażliwe i delikatne, gdzie dla nich taka robota jak krojenie trupów... :/


Cytat:
Pisząc o "wzorcach kobiecych" miałam na myśli własne doświadczenia związane z gadkami-szmatkami o macierzyństwie, ślubie

Ciekawe, ja ciągle słucham takich gadek-szmatek, ale nie są skierowane do mnie dlatego, że jestem kobietą, tylko dlatego, że według moich rodziców celem życia każdego człowieka jest wziąć ślub i spłodzić dzieci xD Z punktu ewolucyjnego ma to sens, biorąc jednak pod uwagę to, że nie jesteśmy zwierzętami, dążącymi tylko ślepo do prokreacji - już niebardzo.

Cytat:
Co do gwałtu na mężczyznach, gdyby przytoczyć Twój argument dotyczący prawdopodobieństwa - miałabym mniejsze szanse na gwałt będąc mężczyzną.

Tak, niewątpliwie. Ale jednocześnie miałabyś większe szanse na pobicie.

Cytat:
Tak jak pisałam, systematyzowanie jest dla mnie złe, jestem oddana ideologii gender i temu, że naszą płeć określa mózg, a nie genitalia.

Tak już na koniec - ja właśnie chyba uważam wręcz odwrotnie. Genitalia jak najbardziej określają naszą płeć, są jej bezwzględnym wyznacznikiem (nie mówię tu o przypadkach obojnactwa, ewentualnie prawdziwego transseksualizmu). Ale po prostu - co z tego? To właśnie mózg uważam za bezpłciowy (może nie całkowicie, ale na pewno te różnice są dużo mniejsze, niż nam wmawiają), a że to jego uważam za najważniejszy organ, stanowiący o całej naszej istocie, to fakt, że mam macicę i cycki nie sprawia, że powinnam się czuć z tego powodu gorsza. Albo lepsza. To po prostu biologiczny fakt i choć niewątpliwie wiążą się z tym pewne fizjologiczne różnice, to przecież nie zawsze są one niekorzystne dla kobiet (chociażby - kobiety żyją dłużej, a estrogeny przez długi czas chronią je przed miażdżycą i zawałami).

Aha, w ankiecie zaznaczyłam "Chciałabym wiedzieć jak to jest mieć męskie ciało, ale tylko na krótki czas", co wynika tylko i jedynie z mojej ciekawości, bo nigdy nie zamierzałam i nie zamierzam zmieniać płci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Aphrodite
Moderator
Moderator




Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krawędź wszechświata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:12, 08 Mar 2014    Temat postu:

Lena Nika napisał:
Szczerze mówiąc to przeczytanie paru ostatnich postów w tym temacie mnie po prostu zdołowało i tylko Ruda przywraca mi nadzieję, że jednak nie jestem jedyną kobietą na świecie, która jest zadowolona z bycia kobietą i jednocześnie nie postrzega kwestii płci w tak stereotypowych kategoriach.
(...)


Cóż, ja nie jestem "zadowolona" z bycia kobietą, bo mam w tym względzie w głównie przykre doświadczenia. Nie chodzi mi nawet o stereotypy (chociaż po usłyszeniu 30 raz pytania w czasie jednego tylko spotkania rodzinnego, kiedy się "hajtnę" z tym lub tamtym chłopcem, jak na grzeczną córeczkę mamuni przystało, oraz zacznę rodzić dzieciaki, to naprawdę ciężko się ładnie i grzecznie uśmiechać...).
Dla mnie po prostu różnicowanie na płcie jest bez sensu... kompletnie.

Jak pisałam - przyzwyczaiłam się do ciała, które mam, lecz zawsze bardziej mi odpowiadało "męskie" zachowanie, które wytępiono jednak ze mnie w większości (a przynajmniej pozornie). Nauczyłam się po wielu latach wykorzystywać to, że mam ładne (nawet bardzo ładne) ciało. Nauczyłam się ubierać tak, że kumple po latach znajomości wpadali na ściany z powodu szoku. Very Happy I to było bardzo fajne uczucie... Uzależniające i budujące jednocześnie - poczucie władzy nad drugą osobą. Być może to było chamskie, lecz pomogło mi bardzo zaakceptować ciało, które mam.
Nie znaczy to, że nie wiem, iż w męskim ciele czułabym się lepiej i byłoby tak w rzeczywistości. Nawet z tego względu, że w dzieciństwie nie miałam żadnej koleżanki w okolicy, z którą mogłabym porozmawiać. Byłam jedyną dziewczyną wśród rodzeństwa i rówieśników, a przez to czułam się strasznie źle (wyobcowana, odrzucona), kiedy jedynym argumentem innych było wymawianie się moją płcią od zwykłej rozmowy czy zabawy... Przez to do dzisiaj boję się podświadomie, że znów mnie to spotka, jeśli nie spełnię oczekiwań otoczenia. Jest to nierozsądna, lecz bardzo silna presja, na którą nie znam jeszcze sposobu.
Znam też wielu mężczyzn i chłopców, którzy nie zawahali się podzielić się ze mną problemami i tajemnicami "męskich relacji". Nie przerażają mnie one, choć czasami te oczekiwania są po prostu głupie. Podobnie jak oczekiwania dotyczące kobiet... Dlatego mam w miarę jasny obraz sytuacji, jaka czekałaby mnie po wyborze "męskiej" wersji.

Niestety wyboru nie miałam, a spotkało mnie bardzo wiele złego w moim życiu tylko dlatego, że byłam kobietą i wiem, iż żadna z tych rzeczy nie byłaby po prostu możliwa, gdybym urodziła się facetem. Byłabym kompletnie inną osobą... Może trochę bardziej naiwną, bo mniej doświadczoną, lecz na pewno o wiele bardziej szczęśliwą i beztroską.

Ktoś może jeszcze powiedzieć, że przecież kobiecość to też "fajne" rzeczy: bycie matką, łatwiejsza empatia do innych, lepsze nawiązywanie więzi społecznych... po prostu rzeczy, które wynikają z budowy fizycznej ciała i jego działania oraz zmian, które powstają w działaniu mózgu na skutek wydzielania charakterystycznych dla płci hormonów... Tak - tak jest - są w tym te lepsze sprawy, lecz dla mnie nie są one jakimś szalenie dobrym argumentem, by uważać, że bycie kobietą mi się opłaca. Może i faceci żyją krócej, lecz na pewno intensywniej. Wciąż mają większą swobodę w działaniu oraz w swoich wyborach (choćby przez wzgląd na swoją większą siłę czy "determinację" do zdobywania kolejnego celu). Nie znam ani jednego faceta, który jeśli się uparł, wylądował w miejscu lub związku, którego nie chciał. Znam za to masę kobiet, które żyją w więzieniu zobowiązań zrzuconych na nich przez ich własną empatię i moralność. (Nie mówię, że robią one źle i powinny porzucić swoją dobrą postawę moralną. Po prostu widzę, że one się duszą w tym, co same uważają, iż powinny... Niekoniecznie jest to prawda.)

Zgadzam się z Tobą, że powinnyśmy przełamywać pewne wzorce, lecz jak sama przyznajesz - nasza fizyczność wciąż nas ogranicza. Wolałabym mieć ciało, dzięki któremu mogłabym bez obawy wyjść wieczorem pobiegać i nie być nagabywana przez pijaków. Nigdy też nie widziałam kobiety samotnie idącej w wyprawie pieszej, bo to zwyczajnie jest głupio niebezpieczne. Jesteśmy fizycznie słabsze i stąd biorą się te wszystkie stereotypy, które ewoluowały wraz z kolejnymi wiekami "szkolenia" kobiet na żony i matki przez ich poprzedniczki. Nie są one kompletnie bezpodstawne, a jedynie przerysowują one ten element bycia kobietą oraz przekładają go na wszystkie inne nasze cechy. Jesteśmy uogólniane, jak jesteśmy. Ja na przykład wiem, że nie mam szansy zacząć się uczyć indywidualnie na interesujące mnie tematy z fizyki kwantowej, ponieważ (już to usłyszałam) "jestem małą kobietką, która zamiast fanaberii powinna obmyślać zamążpójście", a mój znajomy, któremu jest problemem zrozumieć przeczytany tekst, lepiej nadaje się na to stanowisko "bo to chłopak i oni się na fizyce lepiej znają od kobiet". Także problem stereotypów, podziałów jest i nie zniknie w przeciągu pokolenia (a przynajmniej starsze pokolenie wciąż trzyma nad tym pieczę i pilnuje, by zbyt wiele się nie zmieniło...). Lena, nie dziw się więc, że dużo dziewcząt nad tym boleje oraz że zachowuje myślenie stereotypowe, ponieważ tego tak nas uczono.

Odnosząc się jeszcze ogólnie do całego obrazu ludzkości, to jak wspominałam, uważam zrównanie i ujednolicenie cech płciowych u wszystkich jednostek za możliwą (choć nie jedyną i najlepszą) drogę do ewolucji. Wydaje mi się, że podział na dwie płcie jest dość przestarzały i przy współczesnym podejściu ludzi do rozmnażania się (czyli myślenia w miarę racjonalnego i kalkulującego) oraz warunków środowiska (zanieczyszczenia, przeciążenia organizmów) nie będzie w stanie utrzymać gatunku w odpowiedniej ilości do przetrwania. Stopniowo będzie się pojawiać coraz więcej androgenicznych osób, aż któregoś dnia okaże się, że jednostki zdolne do rozrodu posiadają w większości obie lub jedną płeć, lecz tak zmodyfikowaną, by mogła się powielać genetycznie w razie nie spotkania "drugiej połówki" jabłuszka... Może też się okazać, że wyginiemy, ponieważ ewolucja będzie potrzebować o wiele bardziej drastycznych zmian, na które ludzkość (ciało) nie jest gotowa... Tym bardziej że ludzie zamiast skupiać się na jak największym doskonaleniu nauki, by tworzyć sobie nowe drogi oraz szukać sposobu na oszukanie śmierci, wciąż częściej i bardziej skupiają się na tym, jak tę śmierć na kogoś sprowadzić...

Dziękuję za uwagę.

Ri


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Lena Nika
Moderator
Moderator




Dołączył: 09 Cze 2013
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:44, 08 Mar 2014    Temat postu:

Straszne jest to, co piszesz. Jakaś dłuższa dyskusja po prostu nie będzie miała sensu, bo widzę, że wychowywałaś się w zupełnie innym środowisku niż ja albo może owo środowisko miało na Ciebie o wiele większy wpływ. Nie potrafię zrozumieć Twojego punktu widzenia, tego, że, jak się wydaje, po prostu się poddałaś i stwierdziłaś, że trudno, skoro jestem kobietą, to powinnam się zachowywać według stereotypów. Nie znam Cię i naprawdę nie chcę Cię oceniać, mogę tylko powiedzieć, że zdecydowanie wolę być sobą.
To, co piszesz o fizyce kwantowej - cóż, ja akurat studiuję i będę pracować w jednym z nielicznych zawodów, które są jednocześnie prestiżowe i bardzo sfeminizowane, więc może dlatego tak bardzo szokują mnie takie słowa. Albo może nawet nie samo to, że ktoś tak powiedział, bo to, że ludzie są głupi, to nic nowego, ale że to aż tak bardzo zaważyło na Twoim życiu.


Cytat:
Nie znam ani jednego faceta, który jeśli się uparł, wylądował w miejscu lub związku, którego nie chciał.

Nie wiem, to chyba mało facetów znasz...

Raczej się nie dogadamy w tym względzie. Ode mnie nigdy nie oczekiwano, że zostanę kurą domową, gotującą mężusiowi i rodzącą mu kolejne bachory. Powiedziałabym nawet, że wręcz przeciwnie, stawiano przede mną od małego zupełnie inne wymagania, i też wyrastałam w kręgu określonych oczekiwań moich rodziców, co miało swoje plusy i minusy, ale co jednocześnie nie jest tematem tej dyskusji.
Każda ma własne życie i będzie robić z nim co chce. Mnie ten temat dołuje tak tylko ogólnospołecznie, bo jednak zdaję sobie sprawę, że kręgi, w jakich się obracam i w jakich bardzo rzadko spotykam się z jakąkolwiek dyskryminacją ze względu na moją płeć, nie są reprezentatywnymi kręgami przeciętnego społeczeństwa. Ale nadal uważam, że póki kolejne pokolenia kobiet będą żyły w przekonaniu, że bycie mężczyzną byłoby lepsze, bo oni mogą więcej, to nadal będzie tak, jak jest albo przynajmniej zmiany będą zachodziły wolniej. Może życie w takim przekonaniu jest łatwiejsze, może to ja jestem aspołeczną introwertyczką, która nie umiałaby wykorzystać swojego ciała, nawet gdyby też było "bardzo ładne". Trudno. Czuję się lepiej, żyjąc zgodnie ze swoimi przekonaniami gdzieś z boku społeczeństwa, niż gdybym miała udawać kogoś, kim nie jestem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Albus
Druid
Druid




Dołączył: 26 Cze 2008
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 3:30, 09 Mar 2014    Temat postu:

XxXxX

Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Albus dnia Nie 4:24, 29 Mar 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

lilyan
Widmo
Widmo




Dołączył: 11 Sie 2013
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:27, 09 Mar 2014    Temat postu:

Przyznam szczerze, że zaczynam żałować, że wzięłam udział w tej dyskusji. Wyraziłam własne zdanie, nie pokazując przy tym pełni uczuć, a także nie grzebiąc we wspomnieniach, przez co być może nie przedstawiłam jasno sytuacji. Jednak widząc moją wypowiedź rozczłonkowaną z dopisanymi komentarzami, które stanowczo mają za zadanie pokazać mi, że nie mam racji, postanowiłam zareagować. Moja wypowiedź nie jest tekstem literackim, któremu potrzeba interpretacji. Wszystkie jesteśmy różne, mamy inne doświadczenia i dorastałyśmy w innych środowiskach. Bardzo się cieszę, że możecie tak swobodnie podchodzić do tematu, ale proszę o nienarzucanie swojego zdania innym. Szanujmy się nawzajem i spróbujmy się zrozumieć zamiast oceniać co w naszych zachowaniach jest nie takie, jak powinno.
Jedynie Aphrodite jawi mi się osobą zdolną do zrozumienia tego, co czuję, za co bardzo Ci dziękuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Albus
Druid
Druid




Dołączył: 26 Cze 2008
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:53, 09 Mar 2014    Temat postu:

XxXxX

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Albus dnia Nie 4:23, 29 Mar 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

lilyan
Widmo
Widmo




Dołączył: 11 Sie 2013
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:05, 09 Mar 2014    Temat postu:

Dobrze, być może źle zareagowałam, mam opinię osoby nadwrażliwej. Po prostu ruszył mnie "kompleks zazdrości o penisa". A także to prawdopodobieństwo gwałtu i tłumaczenie, że to "najpewniej się nie stanie". A skąd pewność, że już się nie stało?
Jeśli kogoś obraziłam, przepraszam, nie miałam tego na celu. To bardzo osobiste sprawy i chyba powinnam zachować je dla siebie.
Pozdrawiam serdecznie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ruda
Moderator
Moderator




Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Zony
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:54, 09 Mar 2014    Temat postu:

Oj, się porobiło. Może lepiej byłoby tego nie ciągnąć, ale ponieważ porobiło się częściowo z mojej winy, czuję się w obowiązku zareagować i co nieco rozjaśnić. Mam nadzieję, że nie wyjdę na jeszcze większego buca niż dotychczas, czasem mam problemy z delikatnym wyrażaniem myśli, jeśli nie widzę rozmówcy.

Cytat:
Moja wypowiedź nie jest tekstem literackim, któremu potrzeba interpretacji. Wszystkie jesteśmy różne, mamy inne doświadczenia i dorastałyśmy w innych środowiskach. Bardzo się cieszę, że możecie tak swobodnie podchodzić do tematu, ale proszę o nienarzucanie swojego zdania innym.

Rozumiem, że to bardzo delikatny temat, ale wybacz - dyskusja w internecie tak działa. Jestem pewna, że żadna z nas nie zareagowałaby podobnie, gdyby temat dotyczył Twoich (czy czyichkolwiek) osobistych przeżyć, ale nie dotyczy. Dotyczy tematu ogólnego. Nie widzę tu "narzucania" własnego zdania, raczej prezentowanie go.

Cytat:

A także to prawdopodobieństwo gwałtu i tłumaczenie, że to "najpewniej się nie stanie". A skąd pewność, że już się nie stało?

Gdybym podejrzewała, że padłaś ofiarą tej zbrodni, jej usiłowania albo czegoś zbliżonego - nie napisałabym tego, co napisałam w odpowiedzi na Twój pierwszy post. Przepraszam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

lilyan
Widmo
Widmo




Dołączył: 11 Sie 2013
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:20, 09 Mar 2014    Temat postu:

Ok, dziewczyny, dajmy spokój, bo wchodzimy na grząski grunt. Aż mi głupio, bo rozpętałam niezłą dyskusję, a nie chcę wyjść na jakąś nadwrażliwą gąskę. Mam nadzieję, że przez wcześniejsze wypowiedzi nie będę postrzegana w inny sposób. Czasami brakuje mi po prostu beztroski i odbieram za dużo rzeczy osobiście, a przecież wiadomo jak działają internety ;D Także, zapomnijmy o tym. Nic się nie stało. Dziękuję za zrozumienie.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Havoc
Wilkołak
Wilkołak




Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:35, 09 Mar 2014    Temat postu:

Zaznaczyłam "Chciałabym wiedzieć jak to jest mieć męskie ciało, ale tylko na krótki czas", choć trafniejszą odpowiedzią byłoby coś w stylu: "Nie do końca czuję się dobrze z tym, kim jestem, ale sądzę, że jako facet czułabym się tylko gorzej". Laughing

Nie wiem, kto wymyślił to, że kobiety powinny nosić obcasy, w każdym razie uważam go za sadystę i mam go centralnie gdzieś - nie noszę ich wcale (choć mama usiłuje mnie na nie nawrócić Razz). Pod tym względem zazdroszczę facetom - od nich nie wymaga się na pewnych stanowiskach aż tak niewygodnych butów.

Denerwuje mnie również to, że kobiety powinny mieć długie włosy (a przynajmniej jeśli chcą wyglądać "kobieco"). Co za bzdury. Owszem, w jeżyku mało której jest do twarzy (tak samo jak facetom, choć to może tylko moja opinia), ale to nie znaczy, że nie mogą ładnie prezentować się w innych krótszych fryzurach. I tak, wiem, że nie każdy tak sądzi, ale jednak sporo osób - przekonałam się o tym właśnie wtedy, gdy ścięłam włosy.

Kolejną irytującą rzeczą wykreowaną przez lata jest to, że kobiety powinny być gładkie. Czekam na moment, w którym będziemy musiały golić sobie ponad 50% ciała. I nie, nie należę do osób, które mają maszynkę za swojego wroga, bo naoglądałam się tylu reklam, że uważam owłosione nogi i pachy za nieestetyczne, ale naprawdę dziwi mnie to, że w podstawówce włosy były ostatnią rzeczą, na którą zwracało się uwagę, a potem nagle widzieli je wszyscy.

Współczuję facetom ze względu na przymus tłumienia uczuć, a zwłaszcza płaczu. On jest tak obcy w naszej kulturze (nie licząc fragmentów z filmów, ale w nich mają najczęściej "ważny powód", by ronić łzy), że gdy facet przy mnie zapłakał, byłam w szoku. A przecież nie powinnam, w końcu na jego miejscu też nie mogłabym się powstrzymać od łez.

Z bycia kobietą usunęłabym okres (= krwawienie i towarzyszący mu ból + szereg innych objawów) i permanentną możliwość zajścia w ciążę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Alisese
Świeżynka
Świeżynka




Dołączył: 16 Cze 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miejsce Piastowe
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:31, 25 Maj 2014    Temat postu:

Chciałabym wiedzieć jak to jest mieć męskie ciało, ale tylko na krótki czas.

Nie ukrywam, że ciekawym doświadczeniem byłoby tak 'na próbę' stać się kimś odmiennej płci. Na dłuższy czas jednak nie podjęłabym się tego. Może ze strachu, może z przeświadczenia, że nie podołałabym w 'męskiej' roli - nie wiem. Wydaje mi się, że chciałabym stać się na chwilę mężczyzną jedynie po to, by przekonać się, czy słusznie myślę sobie, że mężczyźni mają nieco łatwiej w swym życiu. Nasłuchałam się/naoglądałam tyle stereotypowych sytuacji związanych z płcią, że chciałabym się przekonać, czy naprawdę jest tak, jak niektórzy twierdzą. Poza tym... Może wtedy byłoby mi łatwiej zrozumieć płeć przeciwną? Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Sheli
Widmo
Widmo




Dołączył: 21 Lis 2014
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:18, 07 Gru 2014    Temat postu:

Ciesze się że jestem sobą. Jeśli miała bym możliwość wyboru to i tak wybrała bym bycie dziewczyną. Powód ? Eh kocham balet, szkołę baletową, pointy, tutu i paczki ! Uwielbiam to uczucie kiedy delikatny materiał paczki (sukienka baletowa) otula ci ciało ale musi być na tyle "sztywna" żeby zrobić wrażenie na tobie, twojej baletmistrzyni czy choćby na widowni. Bo przecież w zwiewnej sukience nie zobaczą twojej idealnej postawy (chodź zdarzają się balety w takich strojach) ale czy chłopak pasował by na scenie w takim stroju? Pewnie nie, jemu niestety zostają rajstopki i trykocik Wink Miałam napisać czy czuł by się tak niesamowicie w sukience ale przecież teraz jest wszystko możliwe. W dodatku nie patrzą tak dziwnie jeśli to dziewczyna chodzi do szkoły baletowej , jako chłopak nie wiem czy długo wytrzymała bym wytykanie palcami....
Jestem też wielką romantyczką i ogromnie kocham dawne czasy! Kiedy to kobiety były tymi delikatnymi a panowie dbali o rodziny Smile
Jeśli chodzi o uczucia mogę się po prostu rozpłakać jeśli ktoś mi dopiecze i nie stracę wtedy swojej "męskości" której przecież i tak nie mam Smile
Kocham długie włosy , kokardki i rumieńce na twarzy. Nie chciała bym być facetem Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Yaoi Fan Strona Główna -> Offtopic / Petycje i ankiety Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin