Dywagacje na temat. Pick your subject.

Albus · Druid

XxXxX

Ruma · Widmo

Moja przekleta godzina to 4.15 często mały dopominał się w tej porze o jedzenie. Ale nawet teraz gdy już śpi całą noc ja się budze. A zasnąć potem to czysta męka.

Joker · Moderator

A u mnie dzień stał się nocą, a noc - dniem. Godziny specjalnie mnie nie prześladują, ale w nocy czas się strasznie ciągnie. Niemal jak na zajęciach :/. Ale ma to swoje plusy - w nocy lepiej przyswajam wiedzę.

Ruma · Widmo

Jokus ale z regóły w nocy się śpi. Ale jak to mawia moja koleżanka wyjątek potwierdza regółę. Ty, widocznie, jesteś jednym z nielicznych wyjatków Wink

Joker · Moderator

Ja łamię zasady i wszelkie regulaminy, więc może dlatego tez mam problem ze snem w nocy. Bo w dzień to mogę spać tyle na ile pozwolą mi w domu i na zajęciach (co prawda to tylko drzemki, ale zawsze coś, c'nie? Very Happy

).

A Wy? Jak ze snem u Was? Nie mówcie proszę, że jestem odosobniona w moim nocnym życiu, bo zacznę się czuć jak nietoperz - buntownik...

bosska · Feniks

Ja siedzę do późna. Zazwyczaj chodzę spać koło drugiej w nocy, choć zdarza mi się siedzieć do czwartej-piątej (zazwyczaj w weekendy, gdy nie muszę zrywać się do pracy). Na studiach byłam w stanie funkcjonować cały dzień po trzech albo czterech godzinach snu, teraz nie dałabym tak rady, musiałabym zarwaną noc odespać w dzień.

Joker · Moderator

Ano mam niskie. Mierzyłam przez dłuższy okres czasu, bo lekarzowi się to nie podobało. Tyle, że nie można wszystkiego tłumaczyć niskim ciśnieniem, bo połowa ludzi na ziemi kopnęłaby w kalendarz Wink

. Poza tym mam tak ze snem już naprawdę długo (3 - 4 lata), a ostatnie wyczyny po prostu rozregulowały mnie do końca. W każdym razie tak myślę...

Ruma · Widmo

Pocieszę Cię ja też czasami spać po nocach nie mogę. A co do nikiego ciśnienia do Joker ma racje. Moje najwyższe ciśnienie to 100/60. I to jak jestem naprawdę wkużona

piorunia · MoonMasochist

Ja mam tak od urodzenia, nie mogę spać w nocy, za to w dzień mogłabym godzinami. I mam niskie ciśnienie. Normalne to 90/60, czasami 80/50, a jak ostatnio zdarzyło mi się wypić kawę, pomimo mojego uczulenia (ale nic mi nie było bo to rozpuszczalna) to ciśnienie skoczyło mi do 115/75 i mimo wypicia kawy o 16 nie mogłam spać do 6 rano i ból głowy rozsadzał mi czaszkę.

Poza tym jak chodziłam do liceum codziennie wstawałam po 6, a i tak nie mogłam zasnąć do 1-2. Jak muszę wstać, to wstaję, jak nie muszę, to śpię. Tylko czasami to koszmar, bo nie idzie się przestawić na nagłe wstawanie w weekend o 5, jak się chodzi spać o 4. Ale jak sobie nastawie przy uchu moje 3 budziki, to po 2-3 godzinach snu jestem w stanie wytrzymać 12h zajęć na uczelni, z tym ze jak tylko wrócę np o 21 to coś zjem i lulu XD

Mama mi mówiła, że jak byłam niemowlęciem to nie mogłam spać do 12 czy 1 w nocy, za to budziłam się nie wcześniej niż 10. o.
I się wyjaśniło. pewnie to jakaś mutacja genowa XD

Joker · Moderator

Hm. To jest chore. Ja nie czuję się teraz ani trochę zmęczona. Tylko muszę się rozciągać co jakiś czas po zastygam i mięśnie mi sztywnieją. I może zacznę sobie mierzyć znowu ciśnienie. Fakt - może to nie mieć sensu, bo kawę pije już nałogowo, ale ostatnio staram się ograniczać. Zeszły tydzień dał mi porządnie w kość.

Odstawię kawę i zobaczymy jak to będzie. Na razie to czeka na mnie jeszcze około dwustu rozdziałów Bleach'a Very Happy

. Przez pewne opowiadania zaczęłam czytać i polubiłam tą mangę.

Yaodai · Banshee

Kiedyś też tak miałam, że mogłam funkcjonować po przespaniu 3-4 godzin i tego nie odczuwałam, jakoś pod koniec sesji zimowej sytuacja nagle się odwróciła - zaczęłam przesypiać tyle, ile tylko się da^^' w noc, trochę w dzień...

Ciśnienie mam niskie, razu pewnego na badaniach i szkolnej pielęgniarki aparat go nie wyłapał, ale i tak kazała mi wracać na matmę :<

Od kawy jestem uzależniona i nie jestem w stanie funkcjonować bez kofeiny o poranku (chyba, że mam kaca, jak mam kaca, to dzień spędzam o wodzie z cytryną, bo to jedyna rzecz, która hm... nie wraca).

na studiach zaczęłam się ograniczać do 1 kawy dziennie, bo jestem burżuj i przeważnie pijam Nescafe espresso, które kosztuje sporawo... Rolling Eyes

Pomińmy może to, ile dziennie piję herbaty ^^'

Mariszka · Banshee

ja mogę spać, spać i spać. W wolne dni kładę się koło 1-2 w nocy, ale wstaję o 13, jak dziś Very Happy

i to tylko dlatego, że mam obiad o tej godzinie zazwyczaj.

Yaodai · Banshee

Ja niestety do 13 pospać nie dam rady - w akademiku się robi głośno (no chyba, że ostrzejsza impreza była na podwórku, wtedy wszyscy leczą kaca - bo mój akademik to kulturny akademik i po 23 wszystkie imprezy się wynoszą gdzieś poza budynek) już wcześniej, a w domu moa rodzicielka ma dziwaczny zwyczaj pytanie się, co chcę na śniadanie o 8 rano... jakbym se sama nie mogła zrobić Rolling Eyes

Albus · Druid

XxXxX

Yaodai · Banshee

LU, a jak u ciebie z aktywnością fizyczną? Bo jak się trochę poruszasz (najlepiej trochę dużo Razz

), to zasypia się znacznie lepiej. Nie wspominając z połączeniem tego z gorącym prysznicem i piwkiem - przynajmniej ja po takiej mieszance gasnę przyłożywszy głowę do poduszki i budzę się dnia następnego ze wskrzeszoną energią życiową XD

Albus · Druid

XxXxX

Noctem · Banshee

Albus · Druid

XxXxX

Joker · Moderator

KOBIETYYYYYYY! Ja właśnie pod prysznicem odkryłam wielkiego siniola na łydce. Nie wiem skąd go mam, bo nie przypominam sobie, żebym wykonywała ostatnio gwałtowniejsze ruchy niż chodzenie. Hym. Kwestia godna zastanowienia.

A fokle kiedyś mój kot podrapał mnie tak, że krechy nie goiły się prawie trzy tygodnie. I to w takim głupim miejscu, bo na dekolcie. Trzymałam ją u weterynarza i tak się skubana bała, że odbijając się ode mnie zadrapała mnie tylnymi łapami.

Albus · Druid

XxXxX