ff, przy których waliliście głową w blat biurka...

Lena Nika · Moderator

Mi się kojarzy tylko z "Chłopcem z Baśniowej Komnaty", ale nie wiem, co to ma do rzeczy xD

narumon · Opiekun Świeżynek

Na specjalne życzenie Havoc, której jeszcze nigdy nie dotknął taki ból:

-Nie dajesz mi wyboru - Lord złapał za stwardniały sutek lewą ręką. Prawa w najlepsze pracowała na dole. Lizał szyję, kark. Wdychał zapach włosów. Pocałował je. Zsunął spodnie swoje i jego. Podeszli do łóżka. Voldemord zmusił go, by uklęknął na podłodze i oparł się o łóżko. Severus posłusznie to zrobił, godząc się na seks. Znowu ciepłe pocałunki na plecach i ciało przy wejściu. Rozszerzył mu nogi i wszedł. Sev bezgłośnie jęknął i zatrzymał się. Lord czekał, aż ból minie. Lekko zaczął popychać. Severus złapał prześcieradło i ugryzł je. Pchał biodrami w tył, gdy Lord w przód. Krzyknął. Biała sperma rozlała się po łóżku i ręce Lorda zaciśniętej na członku Severusa. Poczuł jak Lord zagłębia się w nim mocno i staje w bezruchu. Gorące nasienie wypełniło go od środka. Lord wycofał się. Z dziurki na podłogę kapała sperma. Lord złapał go za podbródek i pocałował. Wężowy język oplótł drugi. Kiedy się od siebie oderwali, Voldemord złapał go za głowę i zmusił do wzięcia go w usta. Ssał mocno, bawił się językiem, drażnił. Pomógł se rękoma, ale dalej miał go w buzi. Gdy sperma zalała ją, wstał. Lord znowu go pocałował. Czerwień oczu zalała białka. Z gardła Lorda wylęgł głuchy pomruk. Ułożyli się na łóżku i Severus zasnął. Lord długo gładził czarne włosy szponami. Myślał nad rozkazem. Myślał, czy go wypełnić. Oczy zobaczyły bezkresną czerń.

Havoc · Wilkołak

Phoe · Widmo

narumon · Opiekun Świeżynek

[link widoczny dla zalogowanych] ;D

Moje ulubione to

Phoe · Widmo

Zabiłaś mnie ostatnim fragmentem. SERIO XD
Będą mi się śnić koszmary.

narumon · Opiekun Świeżynek

ej, spojrzałam na pierwszą stronę tematu i okazało się, że ja już wtedy cytowałam tego tfora xD Zły internet boli całe życie!

Phoe · Widmo

Ja dziś odkryłam na mirriel "Nie mogę być sama z Tobą" (tak, "Tobą" z dużej litery). Opowiadanie ma chyba wszystko, co jest niezbędne do stworzenia (po)tfora. Samotne łzy, marysujki, "złowieszczych" i "złośliwych" bohaterów, oraz oczywiście(!) miłość mającą zalążki już w pierwszym rozdziale. Poniżej próbka treści:

ma_dziow · Banshee

Niestety nie pamiętam tytułu, bo czytałam to parę lat temu, ale wrażenia były wstrząsające.

Harry uprawiał seks z Syriuszem. Gdyby to robił w jego człowieczej postaci, byłoby jeszcze ok. Ale nie, Syriusz zamieniał się w Łapę i z powrotem i tak co chwila. A Harry mógł sobie radośnie porównywać, który kutas mu bardziej pasuje (przepraszam za słownictwo Sad

)

Chyba przerwałam w połowie czytania Evil or Very Mad

Ruda · Moderator

[link widoczny dla zalogowanych]
Pogniewacie się, jeśli to tutaj zostawię?

Lena Nika · Moderator

Ok, obiecałam na sb dać przykłady z podanego powyżej przez Rudą fanpage'u, które według mnie (potencjalnie) nie są aż tak "rakowe", jak utrzymują autorki fp.

Na pierwszy rzut mam wątpliwości chyba do większości obrazków, które widziałam (pomijając te z niejakim Enzai, jeśli owa istota nie jest ofiarą upadku z 11. piętra, to patrzenie na tę anatomię naprawdę boli). Tzn nie zrozumcie mnie źle, patrzenie na gołą klatę Lighta obłożoną słodyczami też nie sprawia mi szczególnej przyjemności, ale uważam, że gusta są różne i jeśli komuś się to podoba i go kręci, to w sumie co w tym takiego "rakowego"? Nie mówiąc o tym, że gdyby chcieć linkować wszystkie kawaii obrazki z popularnych fandomów, to by nie starczyło w życiu czasu na nic innego.
Nabijania się z KattLett to już w ogóle nie ogarniam, no ale to inny temat.

Dwa - w screenie z opisami gwałtu z 6 października muszę wierzyć na słowo, że ci, którzy to pisali, uznają to za "hot i fajne", bo, mówiąc szczerze, z tego co tam przeczytałam to tego nie widzę. Bez szerszego kontekstu to po prostu scena gwałtu, a choć na pewno są osoby, które wolałyby czegoś takiego nie czytać, to nie widzę nic nagannego w samym napisaniu takowej.

Trzy - gdy pisałam o "hejtowanych z góry wątkach", miałam na myśli głównie pedofilię. Może wykazuję się zbytnim optymizmem, ale w tych screenach z 4 października znów nie widzę ewidentnych dowodów na to, że autorzy tego rp piszą to dlatego, że napalają się na opis seksu z dzieckiem. W przykładzie z 10 września za to nie do końca zrozumiałam opis Nepalm, bo jak dla mnie dosyć jasno z treści wynikało, o co chodzi, i ja raczej mocno bym się przyczepiła do tagów (BDSM? Wtf, kolejny Grey, który próbuje wmówić ludziom, że BDSM=gwałt? >.<). W każdym razie uważam, że tak, można pisać rp o pedofilii (chociaż znów jak pisałam na sb, nie odważyłabym się na to w publicznym miejscu), jeśli się biorą do tego świadome, dojrzałe osoby, które skupią się na wątku psychologicznym i nawet jeśli zastosują dokładne opisy, to bardziej w celu uzyskania kontekstu, a nie podniecania się tym.

Cztery - post z 17 września. Ok, to nie incest został tu wykpiony, choć jakoś podejrzewam, że obecność takich wątków wpłynęła na wybór. W każdym razie nie sądzę, by to było aż takie zupełnie nieprawdopodobne, by 21-latek traktował swojego młodszego o 5 lat brata jak dziecko. Tym bardziej, że ich rodzice dopiero co zginęli w wypadku, więc znów mnie nie dziwi, że czuł się za niego odpowiedzialny i w jakiś sposób chciał się nim opiekować.

Na razie skończę, bo musiałabym odkopać jeszcze wcześniejsze posty (które kiedyś mówiąc szczerze już czytałam). Na koniec dam za to mojego faworyta, który może nie jest aż tak bardzo "rakowy", ale rozśmieszył i facepalmił mnie bardzo:
"Byłeś w ciąży. Dziecko jest martwe, najpewniej od wypadku, po którym Cię znalazłem. Teraz pytanie. Chcesz, bym usunął je z Twojego ciała, czy wolisz zdechnąć od sepsy, hm? - to było okrutne pytanie, ale musiał je zadać. Zasady lekarza."
Ok, może to przez moją przyszłą branżę zawodową, ale nie mogę z tego XDDD (i nie, nawet nie przez mpreg, do tego to już przywykłam, ale ten lekarz i jego Zasady XD).

Ruda · Moderator

Havoc · Wilkołak

Podoba mi się nazwa fanpage'a, z pewnością przyciąga uwagę, ale nie podoba mi się jego treść.

Pamiętam jeszcze, jak z 10 lat temu wyrastały niczym grzyby po deszczu blogi antyTH, potem nastały złote czasy analizatorni (których fenomenu do tej pory nie rozumiem, bo dla mnie to szukanie dziury w całym, tj. zupełnie zwyczajnych zdaniach, albo komentowanie w kompletnie nieśmieszny sposób zdań, które faktycznie są tragiczne, ale w połączeniu z komentarzem stają się nijakie i ani grzeją, ani ziębią), później nawet nie wiem, co z wielką lubością hejtowano; wczoraj trafiłam jedynie przez przypadek na antykattlett, gdzie pojawia się zarówno merytoryczna krytyka, jak i zupełnie niepotrzebne obsmarowywanie dla samego obsmarowywania, w dodatku niezbyt elokwentne.

Nie wiem, może trzeba mieć w sobie duże pokłady masochizmu, by czerpać przyjemność z codziennego czytania słabych historii i poświęcania czasu, by je jeszcze komentować na specjalnie po to założonej stronie zamiast starać się jak najszybciej o nich zapomnieć. Mnie masochizmu najwyraźniej brakuje. Wolałabym, by powstawały strony, które na przykładzie słabych opowiadań uczyłyby jak pisać (ale bez tego poczucia wyższości rodem z analizatorni), a nie tylko wyśmiewały. (Może nawet takowe istnieją, tylko nie mam o nich zielonego pojęcia).

Ruda · Moderator

Havoc · Wilkołak

Lena Nika · Moderator

Aphrodite · Moderator

<font color="#000099"> Mnie najbardziej rażą na tej stronie komentarze typu "dostałem tego raka" i obrazek dzieciaka w masce tlenowej. Jakoś śmianie się z/ disowanie takich rzeczy przy użyciu sformułowań dotyczących tragedii ludzkich nigdy mi nie odpowiadało.

Na głupotę się już uodporniłam... w miarę. Paradoksalnie to właśnie analizatornie pomogły najbardziej w tym procesie. Przy okazji trochę się tam nauczyłam, pośmiałam i złapałam dystans do własnego pisania.
Fakt, że im dłużej analizatorki siedzą nad tekstami tego typu, tym więcej jadu w ich dopiskach, ale z perspektywy osoby poprawiającej teksty, nie dziwię się, bo... to działa! Ba!, taka mieszanka jadu i wyśmiewania z głupoty jest kochana przez moich podopiecznych, którzy dopominają się o więcej. Być może to ten pisarski masochizm tu przemawia, ale jednak – działa! Sama też tego doświadczyłam. Znacznie łatwiej zapamiętywałam regułki, które były okraszone dodatkowym komentarzem. Fenomen.

Ocenialnie nie stoją dużo wyżej. Tam bardzo często pojawia się hejt dla hejtu, zwłaszcza w przypadku niedoświadczonych (wyuczonych na przykładzie innych twórców ocenialni) stworzonek. W dodatku pojawia się mnóstwo błędów językowych czy logicznych, które wyhaczą najczęściej odwiedzający.

A co do hejtów personalnych... Jak ktoś nie jest uczciwy z własną publiką, to nic dziwnego, że po nim jadą. Dla mnie osobiście napisanie prawdy, to żaden hejt czy "obsmarowanie tyłka".
Z drugiej strony używanie lewych programów to dla większości naszego społeczeństwa wciąż norma. I wtedy wytykanie tego komuś innemu jest hipokryzją. "Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień." I tak dalej...
Dziwi mnie tylko, że równie często te same osoby, które tak bardzo wyśmiewają się z osób kradnących oprogramowanie, szydzą z legalnie tworzących gimpiarzy czy linuksiarzy...

Co do reszty: Są gusta i guściki. Ja lubię słodkie stworzenia. Upaćkanie w miodzie czy innej pyszności seksownego ciała mnie nie razi. Razz

Za to "usteczka", "nóżki", "pysie-mysie" w scenach erotycznych lub podobnym kontekście... – obrzydliwość! I dlatego po pierwszym takim haśle całe opowiadanie jest spalone dla mnie.

Havoc, polecam Ci mojego [link widoczny dla zalogowanych]. Jakieś wybitne cudo to nie jest – wszystko dopiero raczkuje – ale zdarza się mi zabłysnąć. Wink

Ruda · Moderator

Aphrodite · Moderator

<font color="#000099"> Jeśli rzeczywiście to była osoba chora na raka, to zmienia to wydźwięk. Ja tylko zajrzałam na tę stronę, nie znam ludzi: ani prowadzących, ani komentujących, więc pierwsze wrażenie było bardzo nieprzyjemne... Zwłaszcza, że w ostatnim roku dwie osoby z mojego otoczenia miały raka. Sad

I tylko jedna przeżyła.

Dzięki za linki. Very Happy

Chętnie jutro pobuszuję i może czegoś się dowiem/ nauczę, a jak wciąż funkcjonują, to i skorzystam ze spersonalizowanych porad. Wink

Nie tylko ona. Niestety jest więcej takich "arcymonków". A że u nas zgłoszenie łamania prawa traktuje się najczęściej jak donosicielstwo, to póki nie osiągają przychodów, które "widać" (bo fura, skóra i fryzura), nikt za bardzo na to nie zwraca uwagi.
Mój znajomy pracuje w firmie mającej do czynienia z grafiką i już nieraz mieli problem z klientem, bo np.: przyniósł plik unikalnym formacie. Jak padła prośba o przekonwertowanie w coś bardziej powszechnego, to było zdziwienie, bo program i klucz przecież można z torrentów... A o prawach autorskich to naprawdę niewielu słyszało ("A to nie można z neta obrazków pobrać? Przecież tam są za darmo...")

A tak wracając do tematu kiepskich fików:
Jak kocham stare, klimatyczne TH i chłopaków z CB, tak [link widoczny dla zalogowanych](pomimo – a może właśnie dzięki nim – ciekawych momentów oraz ogromnych możliwości) jest po prostu straszny... Confused

Pierwszy raz widzę tyle koszmarnie okaleczonych, niewykorzystanych pomysłów.

Ruda · Moderator