Yaoi Fan
- Forum Literackie
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
Omega
Widmo
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:08, 07 Maj 2008 Temat postu: Literatura internetowa |
|
|
Robię prezentację o literaturze internetowej na moduł i badam środowisko. Ten post to zestaw pytań, prosiłabym o odpowiedź na jak najwięcej - ale nawet odpowiedź na jedno będzie dla mnie wartościowa.
(Post żywcem przekopiowany z mojego lj-u, bo zawarłam w nim wszystkie potrzebne mi zagadnienia).
Chcę Was zapytać, jaki macie stosunek do literatury internetowej. Chodzi mi nie tyle o jej poziom, bo ten jest różny, to oczywiste, lecz o samo zjawisko.
Oto zestaw pytań:
Do autorów tekstów oryginalnych, fików: jak widzicie siebie jako pisarki/pisarzy internetowych? Czemu Internet, na jak długo Internet? Planujecie druk, a jeśli tak, to czy wówczas porzucicie pisanie w Internecie, czy będziecie to łączyć? Czy są lub będą jakieś różnice między tekstami pisanymi do netu a pisanymi do druku? Co daje Internet, czego nie dałby druk? I w drugą stronę – co daje druk, czego nie dałby Internet? Uzupełniają się, wykluczają?
Mówicie komuś o swoich tekstach w Internecie? Dlaczego tak, dlaczego nie? Komu?
Jaką formę wybieracie: lj, blog, forum, strona internetowa typu TCD czy Yaoi Fan, inne? Dlaczego taką, a nie inną? Jak wygląda tam współżycie społeczności pisarsko-czytelniczej?
Jak postrzegacie swoich czytelników? Jaki macie stosunek do komentarzy? Jak z nimi postępujecie, jak je odbieracie, przeżywacie? Na ile uczestniczą one w trakcie pisania danego tekstu i jak wpływają na teksty dopiero planowane?
Dla jakiego czytelnika piszecie? Chodzi mi o wszystko: płeć, zainteresowania, przedział wiekowy, poglądy. Jaki jest ten wirtualny czytelnik, ten zakładany, i jaki jest ten rzeczywisty?
Jak traktujecie betę? Na ile ma ona udział w tworzeniu tekstu?
Do czytelników – pytanie w takiej najbardziej płaskiej wersji: czemu czytacie literaturę internetową?
Jaką formę (lj etc.) preferujecie? Czego szukacie, czego wymagacie od literatury internetowej? Jakie są różnice w Waszych oczekiwaniach wobec książki a internetowej twórczości? Jaki zakres tematyczny zaspokaja u Was Internet? Czy ten sam zakres i w jaki sposób jest zaspokajany przez druk?
W jaki sposób podchodzicie do komentarzy i jak widzicie swoje uczestnictwo w tekście? Zdarzają Wam się polemiki z autorami, może kłótnie, może jakiś widoczny wpływ na czyjąś twórczość?
Jak się postrzegacie w internetowej społeczności pisarsko-czytelniczej?
Do bet – jak widzicie siebie, swoją rolę, współuczestnictwo w powstawaniu literatury internetowej? Jaki jest Wasz status w internetowej społeczności pisarsko-czytelniczej?
I jeszcze ogólnie do wszystkich: jak postrzegacie fiki? Jak pisanie fików ma się do praw autorskich? Vil wspominała mi o Robin Hobb, która zabroniła pisania fików do swoich tekstów i ścigała autorów – jak to oceniacie?
Spotkałyście/spotkaliście się z kradzieżą oryginalnego tekstu internetowego, z jego plagiatem? Widzicie jakąś ewolucję w świecie literatury internetowej w Polsce? W tej już tyle razy przeze mnie międlonej internetowej społeczności pisarsko-czytelniczej? Czy ona w ogóle istnieje?
Jak postrzegacie ocenialnie? Komentarze na forach i na prywatnych adresach to jedno, a ocenialnie twórczości internetowej – drugie. To dość specyficzna „instytucja”, jej skuteczność zawsze zależy od poziomu oceniających, od ich umiejętności oceniania i ich zamierzeń. Ktoś z Was oceniał/ocenia/chciałby oceniać, zna oceniających? Czym dla Was jest taka ocenialnia? Ktoś się oddawał/chce oddać ocenie? Dlaczego, jakie wrażenia, jak potraktowałyście/potraktowaliście tę ocenę, co Wam dała?
Jak postrzegacie takie zjawiska jak Mary Sue, blogi poddające inne blogi analizie (czyli wykpieniu, wyśmianiu tekstów całkowicie niepoprawnych ortograficznie, stylistycznie, logicznie etc.), fora literackie?
Jakie jest miejsce pisania/czytania internetowego w Waszym życiu?
Może jeszcze jakieś uwagi, których nie uwzględniłam?
(Rozmyślnie nie pytam „czy literatura internetowa jest literaturą”, bo Internet jest tylko nośnikiem, jak druk. Literaturą tekst się staje dzięki swoim walorom, nie dzięki formie, w jakiej jest utrwalany.
Rozmyślnie też niemal wyłącznie zadaję pytania, starając się nie pisać od siebie. Nie chcę nic sugerować ani skupiać odpowiedzi na jednym elemencie, chcę wypytać do granic możliwość.
Vil – ogromnie Ci dziękuję za rozmowę na gg, bo dzięki niej przyszła mi do głowy cała masa pytań :*
Będę Wam wdzięczna za wszelkie wypowiedzi do poniedziałkowej nocy włącznie).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Omega dnia Śro 20:09, 07 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ma_dziow
Banshee
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 194
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Olsztyn/Wrocław/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:47, 07 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Postaram się odpowiedzieć na kilka pytań. Może nie na wszystkie, bo pochłonęłoby to za dużo czasu, ale możliwe, że zaspokoję Twoją ciekawość.
Zaczęłam pisać fanficki, bo jest to dobry sposób na podszlifowanie swojego warsztatu. Dzięki temu wiesz, co robisz dobrze, co źle, czego masz się trzymać a co sobie darować. Posłanie tekstu do druku jest od razu skokiem na głęboką wodę. A ja dzięki forom literackim bardzo dużo się nauczyłam. Czasem mam wrażenie, że więcej niż na lekcjach gramatyki na polskim. I nie jest to wrażenie przesadzone.
Z drugiej strony – nie można ograniczać się tylko do fanficków, bo to jest dreptanie cały czas w kółko. Kiedyś trzeba się z tego wyrwać.
O tym, że piszę, wiedzą wszyscy, którzy mnie znają. Nie ma sensu przecież tego ukrywać, nie? Zanim odkryłam fora, zaczęłam na blogu, który ciągnę i ciągnę już od kilku lat. W klimatach Yaoi pisać nie lubię i robię to rzadko. Romanse strasznie trudno jest pisać, co dopiero męsko – męskie. Był taki okres, kiedy czytałam z yaoi wszystko, co mi wpadło pod ręce. Ale nastąpił przesyt i wróciłam do starego dobrego myślenia, że żaden romans – nawet nie wiadomo jak cudownie opisany – nie umywa się do porządnego thrillera.
Gdy piszę, staram się tym samym szanować czytelników. Czyli nie wrzucać byle czego, tylko sprawdzony po tysiąc razy tekst. Zdaję też sobie sprawę z tego, w jakim wieku są ludzie, którzy mnie czytają. Nigdy nie próbowałam przekraczać granicy dobrego smaku i nigdy tego nie spróbuję. Nie sztuka napisać coś szokującego, sztuka napisać coś, co budzi emocje bez narzucania się swoją formą i treścią. Mary Sue nie lubię, nie cierpię i tępię wszelkie jej przejawy.
Komentarze czytelników pomagają. Uwielbiam, gdy mój tekst jest rozkładany na czynniki pierwsze, nawet gdy to rozkładanie jest niemiłe. Nienawidzę komentarzy typu „LOL! To było borskie. Ómarłam!”. Rozkłada mnie to na łopatki i drażni niesamowicie.
Staram się pisać innym komentarze takie, jakie sama chciałabym dostać,. Zdaję sobie sprawę, że niekiedy jestem w swojej ocenie zbyt ostra. Ale czasami trzeba tego kopniaka niż bezsensowne głaskanie po główce.
Dlaczego czytam fanficki? I na razie tylko i wyłącznie je? To proste. Chwilowo jestem w Warszawie, „zawieszona”. I zanim znajdę stałą pracę, wynajmę własne lokum i się zamelduję, żadna biblioteka nie wypożyczy mi książki bez zapłacenia horrendalnej kaucji. Książki dorywam okazjonalnie.
Koniec. Inni niech produkuję się więcej. Ja lecę na film.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Omega
Widmo
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 21:48, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Ci bardzo. Następni proszę! ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vil
Banshee
Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 13:49, 10 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Czemu Internet, na jak długo Internet? Planujecie druk, a jeśli tak, to czy wówczas porzucicie pisanie w Internecie, czy będziecie to łączyć?
Internet pozwala na większą swobodę. Można poeksperymentować: z treścią, z formą. Tu jest bezpośredni kontakt z czytelnikiem - od razu widać, jak pewne rzeczy są odbierane, co się podoba, co mniej, na ile można sobie pozwolić w przedstawianiu pewnych tematów i sytuacji, zanim przekroczy się jakąś niewidzialną granicę. Łatwiej pracować nad warsztatem. Na jak długo? Aż zabraknie mi pomysłów na teksty i czasu na ich realizację. Druk i pisanie na sieć to dla mnie dwa odrębne zjawiska, które zazębiają się jedynie na płaszczyźnie warsztatu - i jedno, i drugie powinno stać na jak najwyższym poziomie. Inne rzeczy są przeznaczone do publikacji w internecie, inne do druku. Jedynym powodem dla którego miałabym zrezygnować z tych pierwszych to brak czasu na ich pisanie.
Czy są lub będą jakieś różnice między tekstami pisanymi do netu a pisanymi do druku? Co daje Internet, czego nie dałby druk? I w drugą stronę – co daje druk, czego nie dałby Internet? Uzupełniają się, wykluczają?
Oczywiście, są różnice. Inaczej się pisze takie teksty, bo oczekiwania czytelników są inne. No i wydawcy, wydawnictwa mają swoje zasady, pewne treści kupią, innych nie, i to też trzeba mieć na uwadze. Chociaż to też w dużej mierze zależy od konkretnego autora - tego, jaki swój tekst chce zobaczyć w druku i czy to się pokrywa z tym, co publikuje w sieci.
Co daje internet, napisałam wyżej. Co daje druk - satysfakcję, ostateczne potwierdzenie: tak, mój tekst jest dobry (najczęściej ^.~) i możliwość pochwalenia się: zarabiam na pisaniu.
Mówicie komuś o swoich tekstach w Internecie? Dlaczego tak, dlaczego nie? Komu?
Tak, ale tylko osobom, które są zainteresowane tematyką, jakiej się trzymam.
Jak postrzegacie swoich czytelników? Jaki macie stosunek do komentarzy? Jak z nimi postępujecie, jak je odbieracie, przeżywacie? Na ile uczestniczą one w trakcie pisania danego tekstu i jak wpływają na teksty dopiero planowane?
Myśl o tym, że ktoś czyta, co piszę, motywuje mnie do dalszego pisania. Każdy komentarz jest cenny, nawet taki "fajne było, pisz dalej", bo to znak dla mnie, że ktoś zagląda na moją stronę, no i że "fajne było". Oczywiście, są komentarze bardziej i mniej wartościowe. Największy wpływ na proces twórczy mają te komentarze, których autor nie unika wytknięcia mi błędów i luk w fabule - jak to mówią: "co dwie głowy to nie jedna", zdarza się, że wszystkiego nie ogarnę, zdarza się też, że po takim komentarzu widzę, że coś gdzieś poszło nie tak, jeśli jakaś sytuacja/postać wywołuje reakcję, której absolutnie się nie spodziewałam.
Dla jakiego czytelnika piszecie?
Piszę teksty z wątkami homoerotycznymi, więc w domyśle dla ludzi, którzy są zainteresowani właśnie taką tematyką. Pisząc mam na uwadze to, kto to będzie czytał i w pewien sposób staram się dopasować do oczekiwań, jednak nigdy kosztem własnej wizji.
Do czytelników – pytanie w takiej najbardziej płaskiej wersji: czemu czytacie literaturę internetową?
Bo interesuje mnie slash, a w bibliotekach za wiele tego nie znajdę. Fików nie znajdę wcale. Poza tym, jest komputer, jest połączenie internetowe - jest co czytać. Poza rozrywką i relaksem teksty w sieci dostarczają mi dodatkowo darmowych lekcji języków obcych.
Jaką formę (lj etc.) preferujecie? Czego szukacie, czego wymagacie od literatury internetowej? Jakie są różnice w Waszych oczekiwaniach wobec książki a internetowej twórczości? Jaki zakres tematyczny zaspokaja u Was Internet? Czy ten sam zakres i w jaki sposób jest zaspokajany przez druk?
Forma dowolna. Preferuję strony internetowe niż lj czy blog, ale to kwestia przyzwyczajenia i jeśli coś mnie zainteresuje to nie mam problemu z czytaniem niezależnie od formy. W sieci zaspokajam mój głód slashu - fików i twórczości oryginalnej, czyli tego, z czym raczej są problemy na księgarnianych i bibliotecznych półkach, przynajmniej u nas. Poza tym moje wymagania względem książki i twórczości sieciowej są identyczne - dobry warsztat, interesująca treść. Zresztą, coraz więcej internetowych autorów wydaje swoje dzieła, również te homoerotyczne, w druku. Co mnie osobiście bardzo cieszy.
I jeszcze ogólnie do wszystkich: jak postrzegacie fiki? Jak pisanie fików ma się do praw autorskich?
Fiki to dobra wprawka do pisania "na poważnie". Poza tym to możliwość wyrobienia sobie imienia. Znam wiele przypadków autorów fików, którzy z fanfiction przeszli do pisania profesjonalnego, i to, że mieli spore grono fanów w sieci tylko im pomogło znaleźć wydawnictwo, które przyjęło ich debiutancki tekst do druku.
Co do praw autorskich, pisanie fików nie jest legalne. Jednak wyegzekwowanie tych praw jest ogromnie problematyczne i chyba ogólnie bezsensowne, biorąc pod uwagę to, że nikt na tym bezpośrenio nie zarabia. Nie zgodziłabym się ze stwierdzeniem, że autor oryginału powinien być wdzięczny twórcom sieciowym za rozpowszechnianie jego dzieła, ale myślę, że przy odrobinie dystansu do siebie może rzeczywiście odebrać to jako dobrą reklamę i dowód na popularność i przychylność fanów.
Jak postrzegacie ocenialnie? Komentarze na forach i na prywatnych adresach to jedno, a ocenialnie twórczości internetowej – drugie. To dość specyficzna „instytucja”, jej skuteczność zawsze zależy od poziomu oceniających, od ich umiejętności oceniania i ich zamierzeń.
Ocenialnie to całkiem przydatne miejsca. Oszczędzają mi czasu na przekopywaniu się przez tony tekstów w poszukiwaniu czegoś wartościowego. Od lat korzystam ze stron z rekomendacjami, rzadko kiedy szukam czegoś samodzielnie, zdaję się na gusta sprawdzonych i lubianych przeze mnie autorów.
A wysokie oceny pewnych tekstów to dobra reklama dla ich autorów.
No, ode mnie tyle na dziś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Omega
Widmo
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:15, 20 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za te odpowiedzi, bardzo mi się przydały ^^ Ponieważ jednak nadal będę musiała drążyć ten temat, będę wdzięczna za dalsze wypowiedzi innych osób.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mrugacz
Druid
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: kraków & co
|
Wysłany: Śro 19:31, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Czemu Internet, na jak długo Internet?
Dopóki będę pisać fanfiki, nie ma lepszego miejsca na ich publikację. Jak długo? Aż napiszę coś wartego wydrukowania. Może jeszcze rok, 2 lata, może 10.
Planujecie druk, a jeśli tak, to czy wówczas porzucicie pisanie w Internecie, czy będziecie to łączyć?
Mam nadzieję, że do fanficków już nigdy nie wrócę i zajmę się własną, oryginalną twórczością.
Czy są lub będą jakieś różnice między tekstami pisanymi do netu a pisanymi do druku?
Nie. Czytelników należy szanować, niezależnie czy płacą za ksiażkę czy po prostu czytają coś w internecie. nie ma między nimi różnicy. Nie staranie się podczas pisania tekstu na net świadczy o braku szacunku do czytelnika i traktowaniu go jak ćwierćinteligenta, który nie zauważy błędów (zauważy i tak); poza tym każda napisana rzecz w taki czy inny sposób prowadzi do szlifowania umiejętności. Chałtury do niczego nie prowadzą.
Co daje Internet, czego nie dałby druk?
Możliwość natychmiastowego poznania zdania czytelników na temat tekstu. Można także bez końca edytować teksty, w ekstremalnych przypadkach nawet usunąć. Chociaż z drugiej strony w necie nic nie ginie...
I w drugą stronę – co daje druk, czego nie dałby Internet? Uzupełniają się, wykluczają?
Druk daje satysfakcję, pieniądze i sławę A szczerze - chyba ta satysfakcja liczy się najbardziej. Własne nazwisko na okładce i te sprawy.
Czy się uzupełniają? Cóż, wydrukowanego tekstu na pewno nie pozwoliłabym publikować w internecie, z drugiej strony nadal pragnęłabym komentarzy na jego temat.
Mówicie komuś o swoich tekstach w Internecie? Dlaczego tak, dlaczego nie? Komu?
Nie, fanficki to raczej nie jest powód do dumy. A uroku slashu i tak niewielu moich znajomych by nie dostrzegło, nie oszukujmy się. Nikt z "prawdziwego świata" nie wie, co tu wyczyniałam. Może gdybym pisała więcej samodzielnych opowiadań, byłoby inaczej.
Jak postrzegacie swoich czytelników?
Czytelnik to istota wybredna, którą ciężko zadowolić, a nawet jeśli zadowoli się ją, i tak będzie marudzić. Na wszystko i na cokolwiek. Że długo, że krótko, że kiedy następne i co dalej, a to im się nie podobało, a tu był błąd i w ogóle to przykuj się autorko do klawiatury, podepnij kroplówkę i pisz bez wytchnienia, dniami i nocami.
Czytelnicy są uczuleni na błędy, widząc najmniejszego orta gryzą i wierzgają. Z jakichś przyczyn nie potrafią rozgraniczyć prywatnych przemyśleń autora tekstu od prywatnych przemyśleń bohaterów tekstu, więc kreując nową postać należy robić to z ostrożnością sapera.
Nie należy ich lekceważyć i za każdym razem, gdy otwiera się nowy arkusz worda, należy zrobić absolutnie wszystko aby zadowolić. Zadowolony czytelnik raz na 10 przypadków wyrazi swoje zdanie i bywa, że poprawi humor na cały dzień. Niezadowolony wyrazi swoje zdanie w 9/10 przypadków i będzie się o nie kłócił do upadłego.
Czytelnicy wykazują się także nadinterpretacją, a jednocześnie przedziwną ignorancją. Zupełnie nie zwrócą uwagi na akapit dopieszczany przez pół nocy, natomiast rozwlekle będą się rozwodzić nad jednym zdaniem, które w tekżcie pojawiło się przypadkiem i właściwie nie ma większego znaczenia. Jednak czytelnik we wszysktim potrafi dopatrzeć się wszelkich wyższych prawd
Jaki macie stosunek do komentarzy? Jak z nimi postępujecie, jak je odbieracie, przeżywacie? Na ile uczestniczą one w trakcie pisania danego tekstu i jak wpływają na teksty dopiero planowane?
Bardzo wiele dla mnie znaczą, ponieważ ukazują mi wszelkie błędy tekstu, ale też jego zalety. Wiem na co następnym razem zwrócić uwagę, co było dobrym rozwiazaniem, a co złym. Czasami też pozwalają mi uniknąć przewidywalnych rozwiązań fabuły.
Dla jakiego czytelnika piszecie? Chodzi mi o wszystko: płeć, zainteresowania, przedział wiekowy, poglądy. Jaki jest ten wirtualny czytelnik, ten zakładany, i jaki jest ten rzeczywisty?
Zakłzdam, że czytają mnie uświadomione kobiety, mam nadzieję, że starsze niż 16 latki. W praktyce dostaję pochwały od gimnazjalistek. Coś w stylu "tata zabronił mi tego czytać, ale w nocy i tak włączyłam komputer i to co piszesz jest cudowne, szkoda, że nie przeczytam dalszego ciągu bo dostałam szlaban ale i tak cię uwielbiam!!!!!". To przerażające.
Z takiej okazji że przed każdym moim tekstem są stosowne ostrzeżenia, nie sięgają po nie ludzie zupełnie przeciwni z moim zdaniem.
Jak traktujecie betę? Na ile ma ona udział w tworzeniu tekstu?
Dobra beta to skarb. Trzeba ja szanować i dbać o nią, nie zawalać pracą, ale i nie pozwalać się znudzić lenistwem, trzeba chwalić i uważnie słuchać jej rad. Z reguły jest to pierwsza poza autorem osoba, która czyta tekst, dlatego można poznać jej zdanie w przeróżnych kwestiach i poprawić wszelkie błędy, zanim wytkną je nam czytelnicy. Jednakowoż między betą, a autorem jest ta kolosalna różnica, że to autor panuje nad bohaterami i mówi im, co mają robić, beta natomiast nie może marudzić na fabułę i w żaden sposób nie powinna wpływać na rozwój wypadków. Dobre bety nie wpływają tylko bezlitośnie poprawiają błędy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarny
Widmo
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:26, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Dobra mogę trochę popisać.
Więc jak widzę siebie jako pisarza. To głównie sprawdzanie samego siebie, kolejne wyzwania, które stawiam własnej wyobraźni, inteligencji. Widzę siebie jako człowieka walczącego z własnymi słabościami, błędami, ograniczeniami.
Internet, ponieważ jest dostępny. Dlatego że piszę dla czytelnika i chcę znać jego opinię. Na jak długo? Oby na zawsze pozostało we mnie tyle dziecka, by kochać to, co robię i przekraczać kolejne granice braku racjonalizmu i wyobraźni.
Nie planuję raczej druku. Jeżeli nawet to skupię się na poezji, a nie na prozie. A jeśli tak mi się przydarzy, to na pewno nie chcę rzucić netu.
Różnice? Chyba tylko w tym, że w necie (jeśli chodzi o coś ambitnego) można sobie na więcej pozwolić. Przede wszystkim w treści. Wiele rzeczy, zwłaszcza slash z graficznymi opisami seksu, nie przeszedłby raczej w druku. I nie sprzedawałby się bardzo dobrze. Poza tym w druku chodzi o kasę, w necie o zabawę i rozszerzanie swoich umiejętności. Internet i druk zdecydowanie mogą się uzupełniać, jeśli ktoś zechce je pogodzić.
Czasami mówię mojej ciotce. Ona sprawdza i czyta moje niektóre teksty. Chodzi głównie o jej opinię na ten temat. Dzięki dobremu kontaktowi, jest osobą, której ufam, jeśli chodzi o obiektywizm w ocenie.
Formę? Zdecydowanie forum lub własną stronę. Forum, ponieważ tutaj są najlepsze warunki do znalezienia wymagających czytelników, a stronę, bo warto mieć swój dorobek na czymś własnym. Jak rękopis. Współżycie - część do absolutna złośliwość, która zmusza nas do poprawy, a reszta to, ci którzy starają się poprawić. Ogólnie można zdobyć świetnych kumpli, z którymi da się pogadać o czymś ciekawszym niż praca, szkoła albo impreza. Bywają trudne momenty załamań, bywają też radosne uniesienia. Nie zamieniłbym tego nigdy, gdybym mógł się cofnąć w czasie.
Czytelnik to wymagający koneser, któremu trzeba zapewnić odpowiednie danie, jak w restauracji, bo inaczej przejedzie po tobie walcem i zredukuje samoocenę do poziomu robaka. Piszę głównie dla czytelnika, a nie dla siebie, inaczej w życiu bym nic nie zamieścił. Komentarze mogą być najwyższą nagrodą lub wielką pomocą w drodze ku literackiej wielkości. Zdecydowanie jedna z najważniejszych rzeczy, jeśli chodzi o własne dzieła. Komentarze często zupełnie zmieniają pomysły autora. Są inspiracją, zmianą kierunku myślenia i w pewnym sensie integralną częścią każdego tekstu. Bez nich wiele dzieł wyglądałoby zupełnie inaczej. W końcu to czytelnikowi ma się spodobać, a nie nam.
Zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn, zainteresowania to fantastyka, kultura, trochę historia i filozofia, przedział wiekowy - od 1 wzwyż, bo czasem wychodzą mi różne rzeczy nie odpowiednie dla młodszych, a jeśli się kocha fantastykę, to można czytać przez całe życie, nigdy z niej nie wyrastając, poglądy na pewno nie konserwatywne, chadeckie, bardziej (znacznie bardziej) liberalizm.
Bez bety tekstu być nie może. Ona szlifuje go, a bez niej jest zdecydowanie nie dopracowany. Na pewno ma również trochę wpływu na fabułę, ale dzięki temu tekst jest znacznie lepszy.
Czemu czytam? Bo ogólnie kocham czytać, poszerzać granicę wyobraźni, odnajdywać niewyobrażalne dla mnie, a dla innych banalne. Bo poszerza mój świat w nowe horyzonty, dotychczas nie znane.
(Resztę dopiszę jutro.)
Pozdrowienia,
Czarny
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Czarny dnia Śro 21:27, 21 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|